Mijający rok może być zapowiedzią dużej zmiany warty w polskim kinie komercyjnym. I wróżyć kolejną fazę kłopotów ze ściągnięciem do kin publiczności przyzwyczajonej do domowych ekranów.
Nowy film Macieja Kawulskiego „Jak pokochałam gangstera”, fabularyzowana biografia osławionego Nikosia, od kilku tygodni znajduje się w czołówce najchętniej oglądanych produkcji Netflixa. Chyba trudno mówić o wielkim zaskoczeniu, choć raczej zaważyły o tym przyczyny pozaartystyczne.
Oscarowe emocje jeszcze przed nami, za to poznaliśmy już najgorsze filmy ubiegłego roku. W Hollywood wręczono Złote Maliny, wiemy też, które rodzime produkcje zasłużyły na Węże.
Nowy film Patryka Vegi to w zasadzie teledysk, szybko zmontowane sceny zabójstw, szantaży i gwałtów, gęsto naszpikowane wulgaryzmami i skrajnie mizoginiczne.
Oscarowe widowisko Sama Mendesa, klasyczny melodramat o życiu Chopina czy ujmująca animacja dla dzieci, które chcą dowiedzieć się czegoś o świecie? Podpowiadamy, co nowego do obejrzenia w sieci.
Patryk Vega nie zmieni preferencji wyborczych Polaków. Nie zmieni też obrazu polskiego kina, które próbowało zmierzyć się z życiem politycznym po transformacji. Zazwyczaj bez sukcesów. Film „Polityka” sukces już zaliczył – frekwencyjny. Po weekendzie miał 933 459 widzów.
Choć najnowszy film Patryka Vegi jest bardziej stonowany od jego poprzednich thrillerów, to chyba miał też śmieszyć? Ostatecznie ani nie bawi, ani przed niczym nie ostrzega.
Patryk Vega pokazał zwiastun „Polityki”, swojego najnowszego dzieła, zapowiadanego jako „najbardziej kontrowersyjny film ostatnich dekad”. Ale to tylko powtarzane przez aktorów mniej lub bardziej wierne cytaty z polskich polityków.
Patryk Vega, reżyser i producent, o swoim najnowszym filmie „Polityka”, wykradzionym scenariuszu, groźbach władzy oraz o sukcesie i krytyce.
Patryk Vega nie jest wielkim ludowym trybunem. Po prostu doskonale wie, że robiąc film złożony z oczywistych refleksji i tabloidowych historii, trafi do bardzo szerokiej widowni.