Sięgająca absurdu ochrona szeregowego posła dowodzi strachu obecnej władzy przed obywatelami (czyli „suwerenem”). Albo wręcz tchórzostwa.
Kiedy na mównicy sejmowej posłanka PO mówiła, że powinniśmy zatrzymać rezydentów w Polsce, odezwała się Józefa Hrynkiewicz z PiS: „Niech jadą”.
Zarówno przedstawiciele prezydenta, jak i PiS mówią o „niewielkich różnicach” i „bliskim kompromisie”. Konflikt będzie się jednak tlił. Dlaczego?
Im bardziej radykalnie PiS likwiduje demokratyczny system, tym ma większe sondażowe poparcie. Władza wie, jak walczyć ze swoimi wrogami, ale antypisowska opozycja nie zgadza się co do tego, jak wygrać z PiS. Jak mogło dojść do takiego posypania się antypisu? Mają na to wpływ złudzenia, z których kilka najważniejszych poniżej przedstawiamy.
Niewykluczone, że pomyślna koniunktura tylko odłoży w czasie złe skutki reform obliczonych na bieżące cele polityczne, ale nie na długo. A wtedy rzeczywiście Polska zostanie samotną wyspą.
Prezydent mógłby Kaczyńskiemu w zmianie władzy pomóc, biorąc na siebie sprawy, za którymi Kaczyński nie przepada.
Chodzą pogłoski, że miejsce Adama Bodnara zajmie Antoni Bojańczyk. Kim jest i jakie ma poglądy?
Ktoś stał w niewłaściwym miejscu, ktoś siedział nie tam, gdzie trzeba. Niestety zagrożenie karą jest realne.
Książka Orwella była traktowana jako utopijne, już nieaktualne proroctwo. Ale historia lubi czynić niespodzianki i po niespełna 30 latach niektóre elementy nowego wspaniałego świata są dziś efektywnie wprowadzane.
Prezydent Andrzej Duda nie zdołał stanąć ponad polskimi podziałami. PiS zrobi teraz wszystko, aby z powrotem wtłoczyć go w pakiet „dobrej zmiany”.