To kto właściwie wygrał te wybory? Konserwatywna prawica? A może jednak lewica socjalna? Gdy dochodzi do gospodarki, bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. Bo PiS to obrazek złożony z niezbyt do siebie pasujących puzzli.
Mówiliśmy, że tak to będzie: „drodzy wyborcy, dostaniecie pakiet, którego nie kupiliście” – przypomniał Jerzy Baczyński w Poranku Radia TOK FM, odnosząc się do zapowiedzi zmian po tym, jak PiS przejmie władzę.
W poprzednim numerze POLITYKI postawiliśmy na okładce pytanie – naszym zdaniem jedyne istotne w tych wyborach: Czy chcesz, żeby Jarosław Kaczyński przejął pełnię władzy w Polsce? Tak – nie. Polacy odpowiedzieli: tak.
Prawo i Sprawiedliwość bierze pełnię władzy w Polsce. Tego można się było spodziewać. Ale wybory przyniosły też sporo zaskoczeń. Oglądamy krajobraz po burzy.
Prawo i Sprawiedliwość jest pierwszą partią, która po 1989 r. będzie rządzić sama.
Nowy polski rząd jeszcze nie powstał, a już budzi żywe reakcje zagranicznych mediów i – co tu mówić – są to bez wyjątku oceny negatywne.
„PiS z hukiem wraca do władzy” – zagraniczne media komentują wynik wyborów parlamentarnych w Polsce.
Nasz rząd nie będzie musiał dzielić żadnych koalicyjnych łupów – słychać w sztabie PiS.
Po raz pierwszy po 1989 r. jedna partia wzięła wszystko. Ma prezydenta, teraz ma większość w parlamencie. A ściślej mówiąc: całą władzę skupił w swoich rękach Jarosław Kaczyński.
Z wyraźnego zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości wielkiej radości w sztabie wyborczym raczej widać nie było. Dali radę, ale też poczuli, że kampanijne żarty się skończyły, zaczynają się schody.