Tłumy zwolenników, confetti, balony, powiewające flagi, patetyczna muzyka, ale przede wszystkim świetne retorycznie, przemyślane od A do Z przemówienie – tak wyglądał start kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy.
Opozycja jest oczywistym elementem systemu demokratycznego. Ale układ władza–opozycja może ulec dewastacji. Pokazują to ostatnie wydarzenia w kraju.
Joachim Brudziński – góral, marynarz i politolog – nie ma dziś w PiS konkurentów w walce o schedę po prezesie.
Jakie są polityczne efekty tego marszu? Pół na pół, jak się wydaje. Nic nowego, że potwierdza się silne i autentycznie społeczne poparcie dla Kaczyńskiego, że fani i zwolennicy idą za nim w ciemno. Ale są i minusy.
Będą (ocenzurowane) transparenty, biało-czerwone róże i przemówienia pod pomnikami „ojców niepodległości”. Marsz już po raz czwarty przejdzie ulicami Warszawy w rocznicę stanu wojennego. Politycy PiS liczą na wysoką frekwencję.
Premier Kopacz wraca więc do tego, czemu Platforma zawdzięcza serię zwycięstw nad PiS – do straszenia rządami Kaczyńskiego.
Paradoksalnie, pierwsze od lat przełamanie wyborczej hegemonii Platformy Obywatelskiej uzmysłowiło Jarosławowi Kaczyńskiemu, że może już nigdy do władzy nie wrócić. Przynajmniej w normalnych warunkach. Dlatego nie może być normalnie.
Druga runda głosowania w miastach była swego rodzaju aneksem do wyborów samorządowych.
Cykliczne kryzysy PiS rodzą nowe partyjne gwiazdy. Kiedyś z tego mechanizmu skorzystał Adam Hofman, teraz jego upadek zrobił miejsce dla Marcina Mastalerka, nowego rzecznika partii.
Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory do sejmików województw, czyli najbardziej partyjną część wyborów samorządowych. Wygrało z Platformą po raz pierwszy od 9 lat.