Szwecja trzeszczy pod naporem imigrantów. I przy całej swej liberalnej polityce imigracyjnej zapowiada, że tych, którzy azylu nie dostaną, rząd będzie odsyłał do domu.
Jak pokazuje przykład Szwedki Margot Wallström, szefując MSZ, czasami warto być dyplomatą niedyplomatycznym.
Przez kilkadziesiąt lat na zmianę kradł, ćpał i odsiadywał wyroki. Ostatnie 15 jest na wolności i pomaga tym, którym państwo szwedzkie pomóc nie umie.
Jeśli przykład Szwecji ma być przestrogą, do czego może doprowadzić masowe przyjmowanie migrantów, to chyba nie ma się czego bać.
Gdy skandynawscy narciarze bili się o medale mistrzostw świata w Szwecji, na trybunach ich kibice stoczyli ze sobą wojnę na złośliwości i stereotypy.
Płytkie morze na północy Europy stało się właśnie kolejną, po Ukrainie, areną konfrontacji Rosji z Zachodem. Może nawet bardziej wybuchową.
Życiowe problemy sytego Szweda na dalekiej Północy.
Szwecja utraciła kontrolę nad dziećmi – napisał znany psychiatra i wywołał obyczajową burzę po drugiej stronie Bałtyku.
Szwedzi postanowili sprawdzić, czy pracując tylko przez 6 godzin dziennie, można być tak samo wydajnym jak w ciągu normalnego dnia pracy. W Polsce to by się nie udało.
Szwecja przez lata podsłuchiwała na Bałtyku Rosjan i przekazywała dane Amerykanom. W Sztokholmie coraz głośniej mówi się, że neutralność to już tylko kosztowna fanaberia.