Adam Bielan, europoseł, który kilka miesięcy temu zakwestionował przywództwo Jarosława Gowina jako prezesa Porozumienia, znów atakuje.
Akcję „Porozumienie” można by od biedy wytłumaczyć, gdyby była wykonalna. Adam Bielan wkracza, przejmuje posłów, rząd zachowuje większość, a Jarosław Gowin zostaje bez partii, ignorowany przez PiS i opozycję.
Sprawa jest rozwojowa. Ciekawe, co teraz zrobi Jarosław Kaczyński. Po takim pilocie można mieć nadzieję na znakomity sitcom.
Jeśli ziści się scenariusz wyborów 10 maja, stabilizacja polityczna będzie w kraju doskonała, bo określona w zbiorze niemal pustym, acz rządzonym przez wybrańców Narodu.
Ursula Von der Leyen poprosiła kraje UE, by najdalej do 26 sierpnia przedstawiły swych kandydatów na komisarzy UE. Nazwiska ogłosiła już połowa, ale kogo zgłosi Warszawa?
Senator i wicemarszałek Senatu Adam Bielan parę razy się ostatnio oburzył, m.in. w sprawie KNF i wypowiedzi o nowym pakiecie socjalnym PiS. Ale czy słusznie?
Zamienił Tuska na Kaczyńskiego. I teraz chyba wie, na czym polega różnica.
Przez 20 lat w polityce odniósł sporo sukcesów i zaliczył wiele wpadek. Zmieniał partie, przyjaciół i wrogów. Wiele wskazuje na to, że znowu nadchodzi jego czas.
Historia spin doktorów PiS to praktyczna lekcja polskiej polityki, w której wszystko jest możliwe. Ten, który najgłośniej krytykował Platformę, dostał od niej nagrodę, ten który się kajał i przepraszał prezesa, nie wrócił do PiS.