Warto dostrzec symptom rozpadu więzów lojalności w obozie PiS i wypierania ich przez indywidualne strategie wedle logiki „ratuj się, kto może”.
Tak to już bywa w sądach i przed komisjami śledczymi, że winowajcy albo dużo „śpiewają”, albo grają w „pomidora”. A PiS nie zapłacił jeszcze całej „ceny wizerunkowej” za aferę wizową. Widać, że będzie dla niego szalenie kosztowna.
Protest rolników; Piotr Wawrzyk i Edgar K. zeznawali przed komisją wizową; Węgry godzą się na przyjęcie Szwecji do NATO; Dariusz Korneluk został prokuratorem krajowym; wniosek o uchylenie immunitetu Ryszarda Czarneckiego.
Piotr Wawrzyk stwierdził, że jako poseł i minister nigdy nie złamał prawa. Po czym odmówił składania zeznań. Edgar Kobos, dotychczas znany jako K., zdecydował się zeznawać. „Dotychczas nie miałem zapewnionych warunków do bezpiecznego przekazywania wiedzy” – powiedział.
Jaki będzie los trzech działających właśnie komisji śledczych, trudno przesądzać, ale zarówno koalicja, jak i politycy prawicy wiążą z nimi spore nadzieje.
Nowe władze Orlenu; obywatelski dzień w Sejmie; Jarosław Kaczyński przed komisją ds. afery wizowej; egzotyczni kandydaci na prezydenta RP; co z pomocą USA dla Ukrainy.
Rozliczenie afery wizowej będzie dla koalicji rządzącej o tyle priorytetowe, że sprawa ta niosła się szerokim echem nie tylko po Polsce.
Dziś w Sejmie głosowanie nad ustawą budżetową, a w gdańskim sądzie apelacyjnym rozprawa ws. zabójcy prezydenta Adamowicza. CBA zatrzymało byłego wiceministra Wawrzyka, van Heukelom znów zachowała się skandalicznie, a posłowie PiS bezprecedensowo się zbuntowali.
Lubelski pion Prokuratury Krajowej przedstawił zarzuty byłemu sekretarzowi stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Piotrowi Wawrzykowi. Grozi mu do 10 lat więzienia. Sprawa dotyczy tzw. afery wizowej.