Argentyna
-
Archiwum Polityki
Gospodarka magiczna
Jaki kataklizm spadł na Argentynę, że zaledwie w czasie jednego półwiecza zamieniła imponujący rozwój na obecny kryzys? Żaden ekonomista ani politolog nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie, bo wyjaśnienia nie da się wyrazić w liczbach czy formułach politycznych. Prawdziwa przyczyna jest tajemnicza i nieuchwytna, dotyczy bardziej pewnej predyspozycji psychicznej niż teorii ekonomicznej.
26.01.2002 -
Archiwum Polityki
Ulica krzyczy, kapitał szepcze
Argentyna ma przyszłość! – woła prezydent Eduardo Duhalde, piąty z kolei wyłoniony przez kongres w ciągu niespełna miesiąca. Czy to właśnie chcą usłyszeć rozebrani do pasa młodzi ludzie, którzy rzucają w policję kamieniami? Czy to jest zaklęcie, które ich uspokoi i pośle do domu? Bo jeśli nie, szykujmy się na szóstego prezydenta.
12.01.2002 -
Archiwum Polityki
Do tanga trzeba trojga
W całej Argentynie zapanowała radość i zgoda, jakby piłkarska reprezentacja kraju zdobyła złoty medal. Telewizja pokazała, jak prezydent de la Rua podpisuje dymisję, zaraz potem wsiada do śmigłowca, przebija się przez gęste chmury gazu łzawiącego i dymu z palonych opon i bierze kurs na Urugwaj. Mało kto w tej podniosłej chwili pamięta, że 25 lat temu tym samym szlakiem salwowała się ucieczką prezydent Isabel Peron, wcześniej ubóstwiana przez naród. 13 lat temu uciekał, tym razem lądem, prezydent Raul Alfonsin. De la Rua też był witany z aplauzem, a żegnany z ulgą. W ciągu ostatnich 70 lat wprowadzano stan wyjątkowy osiem razy. To takie polityczne argentyńskie tango.
5.01.2002 -
Archiwum Polityki
Wojna po 20 latach
11.08.2001 -
Archiwum Polityki
Trzech do tanga
W Brazylii i Argentynie rozegrać się ma decydująca bitwa o światowy ład ekonomiczny: utoniemy w kryzysie, czy opanujemy go. Oba kraje przeszły podobną drogę przez chaos i krwawe dyktatury wojskowe aż po mozolnie budowaną demokrację i gospodarkę rynkową. Obydwa wprowadziły walutę, która miała być twarda jak dolar. Brazylia popadła jednak w tarapaty.
6.03.1999