W Australii być może rozstrzyga się przyszłość mediów i cyfrowych gigantów – Google idzie na kompromis, Facebook stosuje środki drastyczne.
Demokraci i republikanie idą razem na wojnę z gigantami technologicznymi – chcą ich przymusowego podziału. Jednak ani Facebook, ani Google nie zamierzają się łatwo poddać.
Google opublikował listę trendów 2020 r. – raport o tym, jakich informacji szukaliśmy w sieci. To jeden z najlepszych zapisów stanu naszej psychiki, ale też powolnego dostosowywania się do nowej, pandemicznej rzeczywistości.
Dostęp do cyfrowych zbiorów mamy na wyciągnięcie ręki. Problem w tym, jak zachęcić potencjalnych użytkowników do korzystania z nich.
Covid nie popsuł interesów cyfrowych gigantów technologicznych, zyski rosną, ale nie wszystko idzie po ich myśli. Już nawet w Stanach Zjednoczonych coraz głośniej wraca pomysł ich opodatkowania.
Facebook, Google czy Amazon nadal mogłyby korzystać z wiedzy o ludziach, jaką zgromadziły, ale za cenę podzielenia się nią z konkurencją. Brzmi radykalnie? O to chodzi.
Najpopularniejszy portal społecznościowy na świecie nie owija w bawełnę i pręży muskuły w Australii. Co to oznacza dla reszty użytkowników?
Epic Games, twórcy niezwykle popularnej gry „Fortnite”, wypowiedzieli wojnę platformom mobilnym. Co to oznacza dla użytkowników?
Gigant internetowy chce pokazać, że też przejmuje się naszą prywatnością. Zmiana jest rewolucyjna. I łatwa do przeoczenia dla stałych użytkowników Google’a.
Technogiganci Google i Apple chcą większej ochrony naszej prywatności niż rządy. Zarazem to oni będą wiedzieć o nas jeszcze więcej.