Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich, który prowadził obrady w trakcie pierwszego czytania społecznego projektu ustawy zaostrzającej przepisy antyaborcyjne, stawiał sobie na kartce kreseczki, ilekroć z trybuny padło określenie „zabijanie dzieci” (wymiennie: „mordowanie”).
Iść czy nie iść na referendum ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz? Dyskusję publicystów w poranku radia TOK FM podgrzało wykorzystanie przez PiS w kampanii referendalnej litery „W”, co jest nawiązaniem do Powstania, choć politycy tej partii zaczynają tłumaczyć, że odnosi się ona do Warszawy.
Do referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz zostało mniej niż trzy tygodnie. POLITYKA dotarła do przygotowanego przez Kancelarię Prezydenta opracowania, z którego wynika, że wprawdzie referenda odwoławcze organizowane są dość często, ale są mało skuteczne i raczej drogie.
Gdyby Hanna Gronkiewicz – Waltz została odwołana w wyniku referendum, to i tak powołam ją na komisarza – miał podobno powiedzieć premier i oczywiście od razu rozpętała się burza.
Referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. W tym roku zaplanowano jeszcze co najmniej 10 referendów w sprawie odwołania władz lokalnych.
Prezydent państwa zapowiedział, że nie weźmie udziału w ewentualnym referendum dotyczącym odwołania władz miasta, w którym mieszka. I tyle. Tymczasem został okrzyknięty niemalże wrogiem demokracji.
Zdaniem przeciwników Hanny Gronkiewicz-Waltz chwilami sprawia ona wrażenie, jakby sama chciała zagłosować za swoim odwołaniem. Ale jeśli referendum dojdzie do skutku, nie będzie tylko oceną prezydent Warszawy. Będzie sądem nad całą Platformą.
Dzisiejsze wydarzenia w centrum Warszawy skupiają jak w soczewce wszystkie polskie bolączki.