Politykom PiS chodzi o monopol. O to, że „ich” patriotyzm jest lepszy od patriotyzmu tych, którzy nie należą do obozu władzy.
Gdy Niemcy podbili Francję i zajęli angielskie wyspy u jej brzegu, pewien zapobiegliwy żołnierz Wehrmachtu zaopatrzył się w brytyjskie funty. Szykował się na zakupy w Londynie.
Podczas procesu norymberskiego Hermann Göring usiłował wyjaśnić światu, dlaczego Niemcy przegrały wojnę. Był bowiem przekonany, że III Rzesza mogła ją wygrać. Podobną tezę wysunął w 1955 r. jeden z najlepszych dowódców Hitlera feldmarszałek Erich von Manstein.
Hitlera otaczała tak szczelna sieć ochrony, że nawet atak samobójczy nie dawał gwarancji sukcesu – wiele prób zakończyło się fiaskiem.
Pamięć historyczna Władimira Putina jest stronnicza i wybiórcza, a cel opublikowanego właśnie tekstu jego autorstwa wydaje się oczywisty.
Niemcy wystawią tablicę Polakom, którzy w 1945 r. zdobyli Berlin.
Wielkie kataklizmy są akuszerami nowego porządku. Mimo hekatomby ofiar trudno powiedzieć, by człowiek wyniósł z II wojny światowej właściwe, jak to się mówi, lekcje historii.
Białe Autobusy – akcja szwedzkiego Czerwonego Krzyża podjęta w marcu 1945 r., w której uratowano kilkanaście tysięcy więźniów (w tym wielu Polaków) z niemieckich obozów koncentracyjnych, pozwoliła Szwecji wyjść z twarzą z wojny mimo sprzecznych z deklarowaną neutralnością ustępstw wobec Hitlera. Prawie z twarzą…
To nieprawda, że stopa niemieckich żołnierzy nie stanęła w czasie drugiej wojny światowej na ziemi brytyjskiej.
W pierwszej połowie XX w. niemieckie elity zawiodły. Doprowadziły do dwóch wojen światowych, poparły totalitarny reżym i do końca go podtrzymywały. Są więc współwinne jego zbrodni i po wojnie powinny być całkowicie odsunięte od władzy. Takie było powszechne przekonanie w maju 1945 r.