Od lipca wzrosną minimalne wynagrodzenia w ochronie zdrowia. Mimo to niezadowolone są zarówno pielęgniarki, jak i lekarze, choć rządzący mówią o „historycznych podwyżkach”. A dyrektorzy publicznych placówek nie wiedzą, jak je sfinansują.
Na protestujących wyleje się fala hejtu. Bo kto do ich protestu odniesie się ze zrozumieniem, gdy tak wielu chorym nie można pomóc ze względu na dramatyczny brak lekarzy, a ci, którzy mogliby leczyć, odchodzą od łóżek, gdyż własne egzaminy są dla nich ważniejsze?
Wyzwiska, seksizm i szantaż to stałe elementy kształcenia młodych lekarzy. Relacje między studentami a ich wykładowcami często przypominają wojskową falę.
OIOM jest organizowany w budynku z początku XX w. Respiratory to stare klekoty. Wszystkiego brakuje – opowiada rezydent anestezjologii ze szpitala jednoimiennego w zachodniej Polsce.
Ułatwienia w uznawaniu kwalifikacji lekarzy spoza Unii nie wejdą w życie tak szybko, jak chciałby minister zdrowia. Proponująca rozwiązania „potencjalnie niebezpieczne dla pacjentów” i źle oceniona przez samorząd lekarski nowelizacja ustawy o zawodzie lekarza wróciła do dalszych prac w podkomisji.
Rozmowa z Katarzyną Pikulską, lekarką z SOR, jedną z organizatorek pierwszego protestu rezydentów, ofiarą nagonki w TVP, o tym, jak rząd oszczędza na służbie zdrowia, by zdobyć fundusze na kolejne obietnice.
W książce „Będzie bolało” brytyjski lekarz rezydent odsłania kulisy szpitalnej orki. Ale to lektura nie tylko dla tych, którzy właśnie złożyli papiery na medycynę.
Zgadzam się z pięknym apelem o. Rydzyka, którego kariera jest dowodem na to, że jeśli cierpliwie służysz ludziom, zwłaszcza niektórym, to kokosy przyjdą.
Co z tego wynika dla pacjentów? Obawiam się, że niewiele. Nawet jeśli rezydenci posłuchają apelu i z powrotem zgodzą się na pracę dłuższą niż 48 godzin w tygodniu.