Marszałkowie z PiS w tej kadencji już 12 razy karali finansowo posłów – i to tylko tych z opozycji. W całej poprzedniej kadencji zaledwie trzech posłów dostało po kieszeni.
Rzeczniczka PiS i wicemarszałkini Sejmu Beata Mazurek zagroziła pozwem sądowym uczestnikowi debaty w Parlamencie Europejskim.
PiS szedł do wyborów z obietnicą „pakietu demokratycznego”, który miał zwiększyć prawa opozycji w Sejmie. Zamiast tego sypią się kary.
Dokładnie dwa lata temu odbyło się pierwsze posiedzenie Sejmu VIII kadencji. Zapoczątkowując wielkie polityczne konflikty, podziały i lekceważenie zasad parlamentaryzmu. Ale marszałek widzi to inaczej.
Propozycje marszałka mają zapewnić „godność, powagę Sejmu i porządek na sali posiedzeń”. A do czego prowadzą naprawdę?
Żadna z fundamentalnych kwestii leżących u podstaw kryzysu nie została rozwiązana.
Uważamy, że o swobody obywatelskie należy walczyć tak, jak się pisze konstytucję: dla politycznego przeciwnika.
Obecni marszałkowie PiS nie posiedli ani autorytetu, ani zręczności w prowadzeniu obrad. Zamiast szpilką i szpadą muszą posługiwać się kijem bejsbolowym – mówi Ludwik Dorn.
Niewielu polskich hipisów w uczesanym dorosłym życiu wybrało politykę. Ci, którzy zaszli najdalej – dzisiejszy marszałek i wicemarszałek Sejmu – zostali zatwardziałymi konserwatystami.