W Europie cywilizacja życia toczy wojnę z cywilizacją śmierci, Polskę dławi cenzura. Na szczęście jest TV Republika, która po próbnym rozruchu w Internecie rozpoczęła pełne nadawanie.
Zarażają wirusami, drążą, kleją się i serwują przekąski – oto, co nowe media robią z ludźmi, a ludzie z mediami.
Eliza Michalik o ewolucji, zmianie poglądów i wolności słowa.
Rosjanin Aram Gabrielianow to skuteczniejsza wersja Ruperta Murdocha. Swoje tabloidowe imperium stworzył od zera, a dla jego dziennikarzy nie ma żadnej świętości. Poza władzą.
Na odcinku internetowym poszło nieźle, gazety też się sprzedają, pora na telewizję, niespełnione marzenie prawicowych publicystów. Ruszyła zrzutka na TV Republika.
Mam w rękach papierowy numer miesięcznika „Przegląd Powszechny”. Ostatni. Jezuickie pismo powstało pod koniec XIX w. Wychodziło z przerwami nawet w PRL. Przestanie w III RP.
To, czego prawicowi politycy nie byli w stanie zrobić od lat, trzymającym z nimi dziennikarzom udało się w jeden dzień. Zjednoczone do niedawna środowisko nagle stanęło po przeciwnych stronach.
Po ostrej szarży przeciwko własnemu wydawcy publicyści „Uważam Rze” poszli na razie w rozsypkę. Ale niektórzy już sięgają po szable. Niewykluczone, że zwrócą je przeciwko sobie.
Niepokorni publicyści od lat przemierzają różne redakcje, a po ich przejściu nie zostaje prawie nic. Ostatnio klęska dotknęła tygodnik „Uważam Rze”, który był szalupą ratunkową dla uciekinierów z „Rzeczpospolitej”. Dokąd teraz, niepokorni?
Po skandalu z hakowaniem prywatnych skrzynek odsłuchowych przez dziennikarzy tabloidu News of the World powstała specjalna komisja do zbadania kondycji moralno-profesjonalnej prasy brytyjskiej.