Wielu, kiedyś czołowych, polityków PiS poróżniło się z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i musiało pożegnać z partią lub odeszło z niej dobrowolnie. Wielu z nich swoje kariery polityczne kontynuowało w Platformie Obywatelskiej. Taką nadzieję ma też Michał Kamiński, który wystartuje z list PO do Parlamentu Europejskiego. Przypominamy najgłośniejsze transfery z PiS do PO.
O referendum w Warszawie, taktykach spin doktorów i szansach Gowina - mówi Michał Kamiński.
Michał Kamiński, eurodeputowany, opowiada Janinie Paradowskiej o psuciu polskiej polityki, końcu PO i Jarosławie Kaczyńskim – przywódcy podziemia.
Ściągnięcie na pomoc Michała Kamińskiego jest sygnałem, że to w Kancelarii Prezydenta, na wypadek wcześniejszych wyborów, PiS zainstaluje centrum dowodzenia kampanijnym sztabem. Prezydentura Lecha Kaczyńskiego znów staje się dla partii ważna.
Polityka to domena partyjnych liderów, głośnych postaci wciąż obecnych w mediach. Powszechnie znanych jest tylko po kilka osób nawet z najważniejszych ugrupowań. Ale szefowie mają swoje drużyny, ludzi drugiego planu, wszak Sejm liczy 460 posłów. Od tego, kto wejdzie do parlamentu, zależy jakość jego prac i ogólna atmosfera na Wiejskiej. Istotne jest też, jakimi ludźmi otaczają się najważniejsi ludzie w państwie. Poniżej prezentujemy dwie zwycięskie w tych wyborach drużyny. Zamieszczamy w porządku alfabetycznym biogramy posłów z pierwszych lub drugich miejsc (jeśli pierwsze zajmowali powszechnie znani liderzy) list wyborczych.
Adam Małysz, niegdyś nieśmiały zagubiony chłopak, który miał kłopoty nawet ze zwykłą rozmową, w ciągu dwóch lat przeszedł prawdziwą metamorfozę. Dziś zadziwia nie tylko rekordowymi skokami, ale także stuprocentową pewnością siebie, stoickim spokojem i pogodą ducha. Zanim do tego doszedł, musiał przy fachowej pomocy przejść trening psychologiczny. Trema jest prawdziwą torturą dla nieśmiałych, a nieśmiałość często bywa lekceważona, wyśmiewana, skazująca na porażkę, na margines. Zwłaszcza w czasach wolności gospodarczej i bezwzględnej konkurencji na rynku pracy, kiedy świat należy do ludzi przebojowych i wygadanych. Według dr. Bernardo Carducciego, dyrektora Instytutu Badań nad Nieśmiałością Uniwersytetu Indiana, w ciągu ostatnich 15 lat w społeczeństwach zachodnich odsetek ludzi nieśmiałych wzrósł z 40 do 48 proc. Liczba cierpiących męki zażenowania Polaków zgodnie z ostrożną oceną krajowych specjalistów jest o 10–12 proc. wyższa. Wygląda więc na to, że prawie połowa obywateli naszego kraju lęka się codziennych sytuacji wymagających stanowczych reakcji, nie potrafi wypowiedzieć publicznie choćby najsłuszniejszych własnych opinii, panikuje w pracy, obawia się spotkań z obcymi, boi się komentarzy otoczenia, a przy byle towarzyskiej okazji peszy się i denerwuje. Dedykujemy im wszystkim terapię Małysza.
Istnienie seksbiznesu zaakceptowaliśmy łatwiej niż likwidację kopalń. Wprawdzie pierwsza w Polsce agencja towarzyska Casanowa przed dziesięciu laty wywołała protesty i emocje, ale dziś nikogo nie szokuje sąsiedztwo takich instytucji. W kraju, gdzie do szkół powróciła religia, a 85 proc. Polaków zadeklarowało udział w spotkaniach z papieżem, właściciele agencji towarzyskich mogą wybierać w tłumie chętnych do pracy dziewczyn - uczennic, studentek, żon, matek czy panienek z importu. Polki wyjeżdżają za granicę do pracy w seksbiznesie, a zacni ojcowie rodzin są klientami tirówek. Czy jest to dowód przemian obyczajowych, czy społeczeństwo toleruje agencje, bo seks uprawiany jest tam w miarę dyskretnie? A może wolimy udawać, że nie wiemy, o co naprawdę chodzi, a ogłoszenia w rodzaju "każdą z seks-maszyn można zaprosić na jazdę próbną i zobaczyć, jak chodzi na odcinku specjalnym w pokoju z łazienką" traktujemy jako anons kolejki dziecinnej?
Oblanie cuchnącą cieczą płaszcza posła AWS - Michała Kamińskiego, udającego się do Londynu na przyjacielskie spotkanie z generałem Pinochetem, wzbudziło nadzwyczaj wiele kontrowersji. Incydent na warszawskim lotnisku to jednak nie tylko problem zupełnie podobno zniszczonego przez ideowych przeciwników okrycia parlamentarzysty ZChN. Znowu bowiem, przy tej okazji, bardzo aktualne stało się pytanie, gdzie leży granica pomiędzy politycznym happeningiem a brutalnym chamstwem. Co jest jeszcze honorowe, a co już jedynie niesmaczne i żenujące?