Astrologia towarzyszy ludziom od zarania dziejów. To wiadomo. Ale co zawdzięcza jej współczesna nauka? Opowiada dr Alexander Boxer, fizyk i historyk nauki, autor książki „A Scheme of Heaven” (Schemat niebios).
Dlaczego szarlatanów i uczonych dzieli czasem bardzo cienka granica? Czy metoda naukowa to jedyna droga do prawdy? Odpowiada prof. John Tresch, brytyjski historyk nauki, autor książki „Edgar Allan Poe. Ciemna strona Księżyca”.
Polska nauka od lat pozostaje na marginesie światowych trendów. Nie zmieniła tego żadna z dotychczasowych zmian czy reform – bo też żadna nie skupiła się na młodych ludziach.
O Paulu Feyerabendzie, filozofie, prowokatorze, krytyku metod naukowych, w stulecie urodzin opowiada dr Matteo Collodel, filozof z Uniwersytetu Ca’ Foscari.
Skoro nie da się poprawiać systemu nauki odgórnie, spróbujmy stworzyć mechanizm oddolny. Gdyby w przyszłości ministrem nauki miała zostać jakaś nowa inkarnacja Czarnka, trudniej byłoby o manipulacje.
Osoba, która w przyszłym rządzie będzie odpowiedzialna za szkolnictwo wyższe, będzie miała ogromny kapitał zaufania środowiska akademickiego, ale też stanie przed bardzo poważnymi wyzwaniami. Pierwsze decyzje zdeterminują sytuację na dekady. Należałoby je podjąć z sensownymi priorytetami. Szkicuję tu takie, które uważam za pilne i/lub ważne.
Klucz do zrozumienia polskiej nauki leży w tym, że składa się ona z równoległych sektorów. Na pozór wyglądają identycznie, ale działają zupełnie inaczej, a te same pojęcia mają w nich różne znaczenia.
Wiedza naukowa tylko zwiększa podekscytowanie, wrażenie tajemniczości i podziw dla przyrody, mawiał genialny fizyk Richard Feynman. Autorzy „Polityki” i portalu pulsar polecają książki i aplikacje, które z pewnością pogłębią to odczucie.
Jako pojedynczy naukowcy może nie jesteśmy w stanie konkurować zasięgiem z celebrytą czy żerującym na teoriach spiskowych hochsztaplerem, ale razem możemy stanowić siłę trudną do pokonania. Nauka nie może istnieć tylko na uniwersytetach, przekonuje prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z UMCS.
Od mnożenia formularzy, tabel, sylabusów, wykazów i czego tam jeszcze nie poprawia się sytuacja polskiej nauki ani jej miejsce w świecie. Przeciwnie.