Dzięki protestom hajlujący zwolennik faszystów przestał pełnić ważną funkcję w IPN. Jednak sprawa opanowywania państwa PiS, a więc też Polski, przez skrajną nacjonalistyczną prawicę wcale nie jest zamknięta.
Właśnie do Sądu Okręgowego w Katowicach trafił subsydiarny akt oskarżenia przeciwko tzw. patriotycznej młodzieży, która swego czasu powiesiła na symbolicznych szubienicach portrety europarlamentarzystów z PO. Coś się w sprawie ruszy?
Swoją faszystowską działalność nowy dyrektor, jak twierdzi, zakończył w 2013 r. Podobno za nią przeprosił, ale przeprosiny bez konsekwencji są urąganiem i kpiną.
W PRL związani z Podhalem studenci zakładają nową organizację nacjonalistów. Według akt IPN obaj współpracują z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa. Dalsza droga poprowadzi ich do skrajnie prawicowych partii kanapowych czy do Stana Tymińskiego.
Podczas wojny górale mają się stać Goralenvolk, zagubionymi za czasów rzymskich Gotami. Po wojnie okolicę terroryzują oddziały „Ognia”. Lokalne AK uważa go za zwykłego przestępcę.
Pierwsi podtatrzańscy endecy to przyjezdni, ze Lwowa, z Kalisza czy nawet Paryża. W okresie międzywojennym skrajna prawica rośnie jednak w siłę. Walczy o „spolszczenie handlu”, próbuje rozbijać kramy i nawołuje do bicia Żydów.
Chciałbym opowiedzieć Wam historię. Opowieść tragiczną, pełną przemocy i nienawiści. Znaczą ją antysemityzm i nacjonalizm.
„Mundury – co tam. Schludnie ubrani. Po Chochołowskiej chodzą? A gdzie mają chodzić? Co do tych Żydów, to raczej niepotrzebnie na nich krzyczą. On osobiście raczej by nie krzyczał. Ale Żydzi są przebiegli, mają pieniądze, rządzą na świecie. Tak było, jest i będzie”.
Polska skrajna prawica ma swoją interpretację protestów na Białorusi: to jej sprawa, demonstracje sponsoruje zagranica, a Warszawa nie powinna się wtrącać, bo narobi sobie wrogów.
Co tak naprawdę wydarzyło się 1 sierpnia przed pomnikiem Chrystusa w Warszawie? Jak wyglądał od środka incydent, który zakończył się paleniem tęczowej flagi?