Piotr Kaszubski, kiedyś „najmłodszy polski milioner”, wygrał z Polską przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Przesiedział w areszcie prawie trzy lata. Teraz żąda wielomilionowego odszkodowania za zmarnowany biznes.
Collins, Merriam-Webster i Oxford ogłosiły swoje słowa roku. Wygrały kolejno „permacrisis”, „gaslighting” i „goblin mode”.
Myślisz, że dopłacasz marne 50 gr do przesyłki z internetu, a w rzeczywistości oddajesz przestępcom władzę nad swoim kontem w banku. Zrujnują cię w kilka minut.
A gdy już padniemy ofiarą złodziei? Koniecznie trzeba zgłosić to policji oraz najlepiej CERT Polska.
Dawny dziennikarz wcielił się w naiwnego emeryta, którego sprytni oszuści oskubali z pieniędzy. Z jego własnej relacji jednak wynika, że sam się prosił o kłopoty.
Pandemia utrudniła oszustom wyłudzanie kredytów w realu, więc tym aktywniej działają w internecie. Wykorzystują naszą naiwność i dobrą wiarę.
Gdy oszukany przez internetowego naciągacza idzie na policję, często słyszy, że niewiele da się zrobić. Ludzie biorą więc sprawy w swoje ręce i też zaczynają działać – w sieci. Ale wciąż mogą mniej niż przestępcy.
Ludzie boją się zakażenia, a oszuści zacierają ręce. Z każdym dniem epidemii przybywa pomysłów na szwindle.
Zaczyna się od telefonu o zyskach z obstawiania wzrostów czy spadków na rynku Forex. Tysiące osób się na to nabiera, nie wiedząc, że realne w tej grze są tylko pieniądze, które wpłacają. A te znikają gdzieś na Seszelach czy wyspach Vanuatu.
W internecie roi się od apeli o pomoc dla ciężko chorych, skrzywdzonych, nieszczęśliwych. Jak odróżnić prawdziwe od fałszywych?