Aby ocalić przed zniszczeniem drugi po Puszczy Białowieskiej najcenniejszy las Polski, miłośnicy przyrody biorą się za tworzenie niewidzialnego parku narodowego.
Polacy chcą nowych parków narodowych. Zarówno wyborcy PiS, jak i PO. Dlaczego więc rządowy projekt ustawy parkowej nie wróży rewolucji na tym polu?
Ponad 300 mln mieszkańców Ziemi żyje na terenach o wyjątkowej wartości przyrodniczej. Obawiają się, że ogłaszane obecnie ambitne plany ratowania biosfery doprowadzą do wyrzucenia ich z ziem, na których egzystują od setek, a często tysięcy lat.
Po 35 latach zabiegania o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego ekolodzy stracili cierpliwość i blokują wjazd do lasu, utrudniając wycinki. Chcą protestować do skutku.
Wymiana dyrektora niewiele zmieni, ponieważ szereg problemów obecnych nad Biebrzą dotyka także inne parki narodowe.
Nie ma mocnych, by powstały w Polsce nowe parki narodowe. Jakie siły sprzysięgły się przeciwko polskiej przyrodzie?
Przykłady ze świata pokazują, że można zakładać parki narodowe i zarabiać na lasach. Niekoniecznie prowadząc w nich intensywne wycinki. Czyli polemika z tekstem Piotra Murdzy „Dzień wołającego na puszczy” (POLITYKA 28).
Rangersi, strażnicy kilku wielkich i ważnych parków narodowych w centralnej i południowej Afryce, ryzykują życie, chroniąc zagrożone gatunki przed kłusownikami.
Najmłodszy w Polsce, powstały niedawno Park Narodowy Ujście Warty ledwo wyzwolił się z jednych kłopotów, a już popadł w kolejne.
Jest sporo niezwykłych miejsc na świecie, ale jeśli chodzi o nasze wyobrażenie egzotyki i dziczy, nie ma większego raju niż Park Madidi w Boliwii.