Fińskie służby traktują sytuację poważnie, bo pamiętają rzeź 17 mln norek w Danii podczas pandemii covidu.
Hodowla przemysłowa drobiu to podobno koło zamachowe polskiej gospodarki. Tak przedstawiają to minister rolnictwa i koncerny drobiarskie, broniąc polskiego kurczaka jak niepodległości. Prawda jest jednak taka, że zyski z produkcji drobiu i jaj są mniej więcej równe kosztom hodowli drobiu.
Kiedy koty chorowały masowo, zaniepokojeni lekarze weterynarii z kilkudziesięciu lecznic w całym kraju próbowali zainteresować sprawą Państwową Inspekcję Weterynaryjną. Bezskutecznie.
Wirus ptasiej grypy w sklepowym mięsie drobiowym przyczyną śmierci kotów? Ministerstwo rolnictwa, Państwowa Inspekcja Weterynaryjna oraz Związek Polskie Mięso twierdzą, że to manipulacja, i dyskredytują badania naukowców. „Wobec bezczynności państwa uznaliśmy, że musimy zacząć działać” – komentuje dla „Polityki” prof. Krzysztof Pyrć.
Koty umierają na ptasią grypę, a państwowe służby weterynaryjne udają, że nic takiego się nie dzieje. O co chodzi? Jak zwykle – o pieniądze. I to duże.
Właściwie całe dochodzenie epidemiologiczne prowadzili pro bono lekarze weterynarii klinicyści, niezwiązani z Inspekcją Weterynaryjną, i grupa naukowców. Nacisk lobby drobiarskiego jest ogromny. Stawką są wielkie pieniądze.
Czy koty mogą chorować na ptasią grypę? Niestety tak.
Główny Inspektorat Weterynaryjny potwierdził, że próbki 9 z 11 martwych kotów dały wynik pozytywny w kierunku wirusa ptasiej grypy A/H5N1. To niedobra wiadomość.
Rośnie liczba niepokojących doniesień na temat pozornie dobrze znanego patogenu ptasiej grypy. Co musiałoby się wydarzyć, by spowodował pandemię?
Ptasia grypa nie zwalnia. Europa doświadcza właśnie jej największej epidemii. Corocznie, by spowolnić rozprzestrzenianie wirusa, zabija się już dziesiątki milionów ptaków. Jakie ryzyko stwarza ta sytuacja dla ludzi i czy nadszedł już czas na szczepienie drobiu?