Zmiany w wymiarze sprawiedliwości były najważniejszym elementem planu rządzenia PiS. Przejął już władzę ustawodawczą i wykonawczą, potrzebował sądowniczej. Po czterech latach miało być pozamiatane. Nie jest – dzięki oporowi sędziów i wsparciu społeczeństwa.
Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Mike Pence ogłosił, że Andrzej Duda działa „na rzecz wzmocnienia rządów prawa”, i to z oddaniem. Czyżby?
Gdyby choć jedna rzecz spośród tych, które dziś się z sądami i sędziami wyczynia, wydarzyła się, gdy nie rządził PiS, Jarosław Kaczyński i jego ludzie byliby pierwsi w głośnym protestowaniu i żądaniach wszelkich możliwych dymisji i retorsji.
Sądy i prokuratura umarzają sprawy, które dotyczą byłego ministra obrony, stosując czasem kuriozalne uzasadnienia. Wydaje się, że Antoni Macierewicz jest nietykalny dla wymiaru sprawiedliwości.
Wobec mocnych podejrzeń o kierowanie przestępczymi i szczególnie obrzydliwymi czynami wiceminister Łukasz Piebiak oraz jeden z jego resortowych kompanów musieli opuścić posady. Ale zgodnie z pisowską tradycją przełożeni bynajmniej ich nie potępiają.
Łukasz Piebiak uczestniczył w akcji prześladowania sędziów niepokornych anonimowymi donosami. Dostarczał „Emilii” adresy sędziów, był z nią w stałym kontakcie, chwalił ją i obiecywał ochronę przed odpowiedzialnością. Podał się do dymisji.
Odmowa dostępu do akt, sprzeczne ustalenia z oględzin zwłok i sekcji, której konkluzje „do niczego się nie nadają” – takie uchybienia w śledztwie dotyczącym śmierci Dawida Kosteckiego wymienia mec. Jacek Dubois, jeden z pełnomocników rodziny.
Europejska Sieć Krajowych Rad Sądownictwa (ENCJ) wezwała Sejm i posłów do ujawnienia list poparcia dla kandydatów do neo-KRS: „Wykonanie obowiązku wynikającego z powołanego wyroku [NSA] jest sprawą wielkiej wagi i powinno nastąpić niezwłocznie, do czego was wzywamy”.
Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej może być kolejnym organem blokującym ujawnienie podpisów na listach poparcia kandydatów do neo-KRS. I wcale nie będzie musiał zająć się sprawą merytorycznie.
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar wnioskuje do prezydenta Andrzeja Dudy o posłanie do Trybunału Konstytucyjnego uchwalonej niedawno – z inicjatywy rządu PiS – nowelizacji kodeksu karnego.