W cieniu teczek i donosicieli pozostają inne metody pracy operacyjnej służb bezpieczeństwa. Ożywioną działalność prowadziły na przykład biura MSW odpowiedzialne za obserwację, podsłuchy i przegląd korespondencji.
Służba Bezpieczeństwa PRL wiecznie żywa. Właśnie wybuchły kontrowersje wokół domniemanej współpracy z bezpieką kolejnego dawnego konspiracyjnego działacza. Dzisiaj lustrować może każdy na własną rękę, jeśli tylko otrzyma dostęp do akt SB. W gorszej sytuacji są ci, którym IPN dostępu odmawia.
228 funkcjonariuszy polskiego MSW i 954 tajnych współpracowników SB „ochraniało” XXII Igrzyska Olimpijskie w Moskwie (19 lipca – 3 sierpnia 1980 r.). Utworzono nawet specjalną grupę operacyjną, a z każdą polską wycieczką wyjeżdżali funkcjonariusze resortu.
Dawni pracownicy służb bezpieczeństwa starymi metodami odzyskują nowe długi. A młodzi uczą się od starych. Zgłębiają ich know how z przeszłości: akcje nękające, werbunek, podsłuch, szantaż. Jedną z takich firm założył osobisty esbek Jana Rokity.
Sąd lustracyjny orzekł, że Marian Jurczyk popełnił kłamstwo lustracyjne. Nie przyznał się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, którą podjął pod groźbą utraty życia. Tę przewidzianą ustawowo formułę dodał sąd. Jurczyk zapowiada odwołanie do wyższej instancji i powtarza - jestem niewinny, nie współpracowałem. Nie zaprzecza jednak, że coś podpisał.