Wojna się skończy, ale czy USA i Europa się pojednają?
Tradycyjne świniobicie i domowe szynki nie znikną z Węgier z powodu przystąpienia do Unii Europejskiej – uspokajała broszura rozesłana do wszystkich rodzin. W sobotę referendum w sprawie członkostwa pokaże, czy wątpliwości zostały rozwiane i Węgrzy powiedzieli Unii IGEN, czyli TAK.
W zgiełku bitewnym najważniejsza dla nas sprawa zeszła na dalszy plan; może to i lepiej
Polska ziemia żywicielka jest poszatkowana na miliony sznurów, warkoczy, prętów albo i picków – różnie to rolnicy nazywają w zależności od regionu. Tak naprawdę mało kto wie, co jest czyje, skoro w 70 proc. przypadków sprawa własności jest z prawnego punktu widzenia niejasna, a 90 proc. dzierżaw zawarte zostało na gębę. Wywalczyliśmy, że Unia Europejska ma dopłacać polskim rolnikom do hektara. Do hektara – zgoda. Ale do pręta i picka?
Politykom rządowym wydaje się, że w kampanii zachęcającej do Unii rozstrzygające będą argumenty racjonalne, a prawda o szansach i korzyściach obroni się sama. Nic bardziej mylnego: równie ważna jest sfera emocji – haseł, skojarzeń, wierszyków, humoru. Taka – negatywna zresztą – kampania już się zaczęła.
Ukraińscy historycy lubią przywoływać fakt, że w XI w. córka ukraińskiego władcy Jarosława Mądrego została żoną króla Francji. Ale to stosunkowo skromny zadatek w drodze do Unii Europejskiej. Dziś niestety Ukraina drepcze w miejscu.
Wkrótce powinien nadejść moment, by ocieplić nasze stosunki z Berlinem i Paryżem
W unijnej konstytucji prawdopodobnie nie będzie odwołania do Boga
Sondaże alarmują – Polacy wciąż chcą więcej informacji o Unii. Jednak już nie takich, jakie dostawali do tej pory: jak miło będzie podróżować bez paszportu i jak wspaniale rozwijają się w UE Irlandia i Hiszpania. Nie chcą oglądać Bogusława Wołoszańskiego na targu rybnym w Portugalii, lecz wiedzieć, co akcesja konkretnie znaczy dla ich miasteczka, gospodarstwa, rodziny. Na kampanię przed referendum jest mnóstwo pieniędzy. Ale wygląda na to, że ogromne sumy idą na rozkurz.
Państwowa Komisja Wyborcza nie chce dwudniowego referendum