Polska wygrała z Walią po rzutach karnych 5:4. Wojciech Szczęsny, tak jak na mundialu w Katarze, znowu pokazał, że potrafi bronić ważne karne. Tym samym nasza reprezentacja awansowała do finałów piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech.
Kronika popkulturalna Kuby Wojewódzkiego.
Kronika kulturalna Kuby Wojewódzkiego.
Choć żeby pokonać naszych Orłów, nie trzeba było wybitnych umiejętności, to wygrana wystarczyła, by Argentyńczycy znów uwierzyli w marzenia o mistrzostwie świata. A o Polakach nie mają najlepszego zdania.
Można się cieszyć z awansu do jednej ósmej mistrzostw w Katarze, ale byłoby wielką przesadą popadać w triumfalne tony. Polska miała więcej szczęścia niż umiejętności. Teraz spotka się z mistrzami świata – Francją.
Sama perspektywa gry o stawkę z orkiestrą pod batutą Leo Messiego – która jednak w pierwszym meczu z Arabią Saudyjską ostro fałszowała i sensacyjnie przegrywając, postawiła się pod ścianą – brzmi elektryzująco i budzi kibicowską podnietę, nawet jeśli trzeba będzie zastosować nasz sztandarowy wariant gry, czyli obronę Częstochowy.
Wariantów w grupie C jest sporo. Polacy wiedzą jedno: 1 pkt, czyli remis, wystarczy, by świętować pierwszy od zamierzchłych czasów awans do fazy pucharowej mistrzostw świata.
Polska wygrała z Arabią Saudyjską 2:0 w drugim meczu grupowym mistrzostw świata. Wreszcie są powody do radości, chociaż zwycięstwo wcale nie przesądza o awansie do dalszych gier. Dobrze uszczknąć co najmniej punkt Argentynie.