Jest dla mnie zdumiewające, że niektórzy kandydaci opozycji „nie poddadzą się”, „będą walczyć”, że mimo wszystko wezmą udział w tych pseudowyborach w maju.
Afera z wyciekiem kartek, mających służyć za rekwizyt w farsie planowanej przez PiS 10, 17 czy innego dnia maja, wydaje się dęta. Przecież aferą w sprawie niby-wyborów jest literalnie wszystko – od A do Z.
Andrzej Duda znów sypnął obietnicami, jakby nie wiedział, co się dzieje w jego partii. Bańka, w której funkcjonuje, odgradza go nie tylko od koronawirusa, ale także od rzeczywistości.
W tej chwili nasze prawa, wolności i w ogóle działalność państwa regulowane są prawem, które nieustannie mutuje niczym wirus. Nie mamy stanu nadzwyczajnego. Mamy coś znacznie gorszego: chaos.
Z wyborów zostaną wykluczone tysiące osób, pakiety trafią do zmarłych, a liczenie głosów w Krakowie może potrwać nawet miesiąc. O tym, czym grożą majowe wybory pocztowe, opowiada Karol Bijoś, prezes fundacji Odpowiedzialna Polityka.
Dla wywindowania p. Dudy na kolejną kadencję dobra zmiana jest gotowa na wiele, w szczególności ignorowanie wskazań ekspertów oraz igranie z ogniem epidemicznym.
Władysław Kosiniak-Kamysz buduje swoją pozycję polityczną z typowo krakowską powściągliwością. I krok po kroku staje się najważniejszym politykiem opozycji.
Adam Bodnar zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego decyzję Mateusza Morawieckiego, na którą powołuje się Poczta Polska, żądając danych wyborców.
Po raz pierwszy sondaże wyraźnie wskazują, że Duda mógłby liczyć na zwycięstwo w pierwszej rundzie. Na drugim miejscu jest Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapowiada się niska frekwencja, 25–30 proc.
Galerie handlowe wznowią działalność 4 maja, ponownie będą otwarte instytucje kultury. Od 6 maja mogą znów działać żłobki i przedszkola. Polska wchodzi w drugą fazę łagodzenia obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa.