W kwietniu czekają nas wybory samorządowe przesunięte z 2023 r., poprzednie odbyły się w październiku 2018. Zlekceważenie przez ówczesną opozycję zasad metody D’Hondta doprowadziło do tego, że PiS objął władzę w połowie sejmików.
Głosowanie 15 października było przełomowe. Ale to w 2024 r., kiedy aż dwukrotnie odbędą się wybory, a nowy rząd i koalicja pokażą, jak sobie radzą z rządzeniem, rozstrzygnie się, na ile efekty tamtego społecznego zrywu są trwałe. Oto nasz wybór zagadek roku 2024 i możliwe ich rozstrzygnięcia.
We władzach Katowic KO zastąpiła PiS. Pierwszą ciekawostką i zagadką jest to, że nowy sojusz w mieście nie został sformalizowany w postaci umowy. Ponoć nie ma takiej potrzeby.
W pierwszej połowie 2024 roku czekają nas dwie kampanie wyborcze: samorządowa w kwietniu i europejska w czerwcu. Dla partii demokratycznych będzie to test spoistości i konsekwencji.
Na cztery miesiące przed wiemy już co nieco o potencjalnych kandydatach.
Prezydenci miast, którzy zdobyli mandaty do Sejmu i Senatu, muszą oddać władzę komisarzom. Powoła ich premier obecnego rządu, który – jak wszystko na to wskazuje – nie zbuduje sejmowej większości.
PiS chce, by wybory samorządowe odbyły się w 2024 r., powołując się na względy techniczne. Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.
Ustawa, którą w czwartek przyjął Sejm, wydłuży kadencję samorządów do 30 kwietnia 2024 r. Co za tym idzie, przesunie najbliższe wybory samorządowe.
Czy istnieją okoliczności, które uzasadniają przesunięcie wyborów samorządowych z jesieni 2023 r. na wiosnę 2024? Rozmowa Krzysztofa Izdebskiego z dr. hab. Adamem Gendźwiłłem.
Partia Jarosława Kaczyńskiego po raz kolejny rozpoczyna bohaterską walkę z problemem, który sama stworzyła. Ale za propozycją przesunięcia terminu wyborów lokalnych stoją motywy polityczne.