Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Polowanie na pracę

Coraz gorsze wieści z rynku pracy

Przykro to mówić, ale najbliższe święta w wielu domach nie będą ani wesołe ani syte. W listopadzie stopa bezrobocia wzrosła w Polsce do 12,9 proc. Prognozy rządu, który oczekuje, że przez cały przyszły rok wyniesie ona średnio 13 proc. wydają się mało realne. Będzie wyższa.

Brak pracy staje się coraz większym problemem i coraz gorętszym tematem. Mówi o tym i rząd i opozycja i my wszyscy. Jak więc z bezrobociem walczyć?

W ostatni piątek PiS zaproponował wszystkim pracującym Polakom w swoim Narodowym Programie Zatrudnienia m.in. ekstra podatek w wysokości 2,5 proc. zarobków (w dużych miastach byłby on jeszcze wyższy). Pieniądze z tej nowej daniny byłyby przeznaczane na wspomaganie zatrudnienia ludzi młodych na wsi, w małych miastach, w zdegradowanych ekonomicznie gminach. Cel jest zbożny, metoda nieefektywna i nierynkowa. Jak to by wpłynęło na dochody płacących, ogólne koszty pracy w firmach, poziom inwestycji, gdzie dotacje by już nie trafiały? Autorzy projektu akurat tego nie wyjaśniają.

Podatki podnosić potrafi każdy. Na szczęście nie każdy może realnie to robić. Rząd, oby jak najdłużej, próbuje powstrzymać się od aplikacji najbardziej gorzkiego lekarstwa. Na razie - fakt, że zdecydowanie za późno - zabiera się za nowelizację kodeksu pracy. Przy tej okazji prochu, na szczęście, nie wymyśla. Chce wrócić do sprawdzonej w poprzedniej odsłonie kryzysu metody wydłużonego z czterech miesięcy do roku okresu rozliczeniowego czasu pracy. Jak nie będzie zamówień i zajęcia to pracownicy wrócą do domu wcześniej. Trafi się kontrakt to będziemy, bez nadliczbówek, siedzieć w robocie po godzinach. Trzy lata temu wpisano to do specjalnej ustawy stabilizacyjnej. Tym razem podobne rozwiązanie ma trafić do kodeksu pracy już na stałe, co powinno przynajmniej część większych pracodawców skłonić do ograniczenia planowanych zwolnień. Czy tak rzeczywiście będzie?

Są na to szanse. Taka ustawa może się przydać choćby dyrekcji Fiata w Tychach, gdzie ma zostać zwolnionych ok.

Reklama