Jaka kampania, takie hasła
Co o kandydatach na prezydenta mówią nam ich hasła wyborcze?
Wojciecha Cwalina, psycholog marketingu politycznego, profesor SWPS: – Hasło wyborcze powinno być esencją tego, co kandydat nam obiecuje. Powinno być spójne z jego osobowością, wizerunkiem i z jego programem. I wreszcie musi uwzględniać oczekiwania wyborców i dzielić z nimi bliskie im emocje.
Kandydat Grzegorz Braun przekonuje nas: Może(sz) zmienić wszystko! Kładzie akcent na zmianę, ale zmieniać wszystko, to chyba już za dużo? Z poetycką metaforą, podkreślając charakterystyczną dla PiS egzaltację, startuje Andrzej Duda: Przyszłość ma na imię Polska. W podobnym kierunku patrzy kandydat PSL Adam Jarubas i namawia: Wybierzmy przyszłość. – Prezydent oczywiście powinien mieć coś do powiedzenia na temat przyszłości, ale wyborcy bardziej skupiają się na teraźniejszości, bo mają do rozwiązania wiele spraw tu i teraz – mówi prof. Cwalina. Prezydent Bronisław Komorowski, nawiązując do sytuacji na wschodzie, dodał do swojego hasła sprzed pięciu lat (Zgoda buduje) element bezpieczeństwa: Wybierz zgodę i bezpieczeństwo.
Najbardziej wytrwały kandydat Korwin-Mikke, którego nie zrażają porażki, startuje tym razem ze sloganem Dumna bogata Polska. Kandydat narodowców Marian Kowalski przychodzi z przekazem: Silny człowiek na trudne czasy. Siła na pewno współgra z jego warunkami fizycznymi. Paweł Kukiz chyba wzorował się na haśle Baracka Obamy (Yes we can), startuje z hasłem: Potrafisz Polsko. – Różnica polega jednak na tym, że Obama wskazał „my” potrafimy, a Kukiz mówi o Polsce, czyli o wszystkich i o nikim – komentuje prof. Cwalina. Nie wiadomo też, do kogo swoje hasło kieruje Magdalena Ogórek: Polska od nowa, wiadomo tylko, że tym hasłem utrwala wypowiedzianą na początku kampanii myśl, która wprawiła w osłupienie wielu konstytucjonalistów, że „Trzeba w Polsce prawo napisać od nowa”.