Ustawa zaostrzająca cały kodeks karny do poziomu, jaki mieliśmy w PRL, czeka na podpis prezydenta. Wielu prawników i organizacje obrony praw człowieka apelują o jej zawetowanie. W tym rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Minister Ziobro tłumaczy, że zaostrzenie jest konieczne, bo kara musi odstraszać i eliminować. Apel RPO do prezydenta skwitował słowami: „Tragicznym komentarzem do apelu RPO, który przyniosło życie, jest sprawa zabójstwa 10-letniej dziewczynki z Mrowin”.
To rzeczywiście tragiczny komentarz, ale do filozofii ministra: że kara odstrasza. Bo zabójstwo w Mrowinach miało miejsce już po uchwaleniu przez parlament drastycznego podniesienia kar i wprowadzeniu bezwzględnego dożywocia. Ciekawe, jak minister wytłumaczy, że zabójcy nie odstraszyła podniesiona właśnie kara. Dlaczego nie wziął pod uwagę, że w razie gdyby nie dostał dożywocia, może po odbyciu kary trafić dożywotnio do ośrodka w Gostyninie jako potencjalnie niebezpieczna „bestia”?
Czytaj także: Coraz więcej osadzonych w Gostyninie. Będzie bunt?
Zbigniew Ziobro w resocjalizację nie wierzy
Odpowiedź jest prosta: przestępca nie kalkuluje, jaką dostanie karę.