Do wyborów pozostało niewiele ponad miesiąc. Prasa i portale codziennie publikują nowe badania, których wyniki często sobie przeczą, a poparcie poszczególnych partii skacze w górę i w dół. Od czasu do czasu pojawiają się „przełomowe sondaże”, które mają pokazywać zmianę trendu. Ale czy pokazują?
Czytaj też: Wybory 2019. Decydujące starcie
Dlaczego poparcie dla partii skacze o 5 pkt.
Zgodnie z tzw. prawem Twymana – od nazwiska badacza widowni mediów Tony’ego Twymana – „jeśli jakaś statystyka wygląda nadzwyczaj interesująco lub nietypowo, to prawdopodobnie jest błędna”. Sondaż wskazujący, że jedna partia ma 5 pkt proc. więcej niż tydzień wcześniej, jest często traktowany jako dowód na to, że wydarzyło się coś znaczącego. Takie przekonanie zazwyczaj okazuje się błędne, kiedy ledwie kilka dni później poparcie znowu spada o 3 pkt.
Nudna prawda jest bowiem taka, że opinia publiczna zmienia się raczej powoli. O ile kryzysy, skandale i dynamika kampanii wyborczej mogą sprawiać, że 5-pkt. zmiana wydaje się możliwa, to w większości przypadków takie nagłe wahania wynikają po prostu ze statystycznej niedokładności badań. Jeśli poparcie dla jednego ugrupowania różni się w krótkim okresie, to zazwyczaj nie oznacza, że sondaże wyłapują jakiś sygnał nadchodzącej zmiany, ale po prostu oscylują wokół głównego trendu.
Czytaj też: Dokąd prowadzi nas Kaczyński. Fragmenty książki „Brat bez brata”
Trzy stabilne bloki i dwa niepewne
Ta obserwacja jest równie prawdziwa w Polsce co w innych krajach.