PiS złożył w Sejmie zapowiadany w czwartek projekt zmian w ustawach sądowych. Wbrew zapowiedziom nie dotyczy on tylko postępowań dyscyplinarnych. Projekt odbiera sędziom samorządność we wszystkich obszarach, w których im jej do tej pory nie odebrano. A także zamyka możliwość zastosowania wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada i w ogóle wyroków TSUE. Jeśli teraz Sąd Najwyższy orzeknie ws. ważności powołań sędziów przez neo-KRS – będzie to niewiążąca opinia. O tych sprawach mają orzekać neosędziowie z Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN.
PiS z jednej strony grozi sędziom, żeby nie podważali nominacji dokonanych przez neo-KRS, a z drugiej, gdyby jednak się nie przestraszyli, wprowadza prawo, które de facto unieważnia ich orzeczenia.
PiS idzie w stronę polexitu
Projekt znosi zasadę pierwszeństwa prawa unijnego nad krajowym zagwarantowaną traktatem o UE i polską konstytucją, która stanowi, że ratyfikowane za zgodą Sejmu umowy międzynarodowe mają pierwszeństwo przed polskimi przepisami. I że można je stosować bezpośrednio. Państwo, które otwarcie deklaruje nieuznawanie tej zasady, samo wyklucza się z Unii, opierającej się nie tylko na wspólnocie gospodarczej, ale też prawnej. Każdy sędzia w kraju UE jest jednocześnie sędzią europejskim.
PiS ryzykuje wykluczenie z Unii dla odbicia władzy sądowniczej. Wykluczenie nie jest natychmiastowe, ale skoro wyroki polskich sądów nie będą w krajach wspólnoty ani przez unijne organy uznawane za wiążące, uruchomiony zostanie proces, który nieuchronnie do wykluczenia prowadzi.
Prof. Safjan dla „Polityki”: Projekt PiS to krok w stronę wyjścia z UE
Tak się zabezpiecza wystraszona władza
Ciężkim przewinieniem dyscyplinarnym, za które grozi wydalenie z zawodu, będzie:
- „odmowa stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził Trybunał Konstytucyjny”.