Licząca niemal 70 stron analiza BAS nie pozostawia złudzeń co do jakości forsowanych przez władzę pomysłów, które mają „zdyscyplinować” sędziów. Dowodzi ona, że projekt PiS może prowadzić do naruszenia niezależności i bezstronności sądów, a także niezawisłości sędziów. Polska jest bezwzględnie zobowiązana unijnym prawem do szanowania tych zasad, więc ewentualne wprowadzenie zmian naruszy regułę pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej nad rozwiązaniami krajowymi.
Na poparcie tej tezy przywołane zostały w opinii sejmowych prawników liczne wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE i orzecznictwo rodzimego Trybunału Konstytucyjnego. Naturalnie nie tego, który dziś pod prezesurą Julii Przyłębskiej rości sobie pretensje do tego miana.
Czytaj też: Sędziami zajmą się prokuratorzy
Tak się kręci bat na sędziów
Przypomnijmy, że złożony przez posłów Zjednoczonej Prawicy projekt zakłada m.in. wprowadzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej za działania lub zaniechania, które mogą uniemożliwić lub utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. W praktyce to bat na sędziów, którzy chcieliby się powoływać np. na niedawne orzeczenie unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Plan PiS i partii Zbigniewa Ziobry (partia Jarosława Gowina na razie się nie wypowiedziała) przewiduje ponadto wprowadzenie możliwości karania sędziów, którym władza zarzuci zaangażowanie polityczne, przez co rozumie choćby, a raczej przede wszystkim sprzeciwianie się ograniczaniu niezależności władzy sądowniczej i niezawisłości sędziowskiej.