Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Wojna rządu z Sądem Najwyższym. Krajobraz po przełomowej uchwale

Ogłoszenie uchwały trzech połączonych izb Sądu Najwyższego, 23 stycznia 2020 r. Ogłoszenie uchwały trzech połączonych izb Sądu Najwyższego, 23 stycznia 2020 r. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Od ponad doby trwa ostrzał artyleryjski Sądu Najwyższego. Władza polityczna przekonuje, że jego uchwała w sprawie wadliwych sędziowskich nominacji neo-KRS jest nieważna, bezprawna i sprzeczna z konstytucją.

W czwartek ok. 60 sędziów połączonych izb Sądu Najwyższego (Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) podjęło uchwałę, która rozsierdziła polityków PiS z „przystawkami”. Stwierdzili, że sędziowie mianowani z udziałem stworzonej przez tę władzę Krajowej Rady Sądownictwa nie są właściwie powołani i nie powinni orzekać, choć ich dotychczasowe wyroki zachowują ważność. Nie zachowują ważności wyroki Izby Dyscyplinarnej, którą uznano za niespełniającą kryteriów niezależnego sądu. Z kolei orzeczenia drugiej „nowej” izby – Kontroli Nadzwyczajnej – są ważne, ale od teraz nie może ona już orzekać, bo jej sędziowie nie są sędziami (to samo dotyczy sędziów Izby Dyscyplinarnej).

„Sąd Najwyższy procedował z rażącym naruszeniem prawa i tzw. uchwała nie powoduje żadnych skutków prawnych” – twierdzi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. To „rażące naruszenie” miało polegać na tym, że sędziowie przyjęli uchwałę, mimo że prezes obecnego Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska zarządziła zawieszenie jej wydania z powodu rzekomego sporu kompetencyjnego SN z Sejmem.

Ale w takim razie nieważne i bezprawne jest też przyjęcie w tym samym czasie przez Sejm tzw. ustawy kagańcowej, bo skoro jest spór, to on także obrady powinien był zawiesić. Nie zawiesił, błyskawicznie zdecydował o przyjęciu ustawy i wysłaniu jej prezydentowi. Ten zapewne ją podpisze, sądząc po jego atakach na sędziów w ostatnich wystąpieniach.

Jerzy Baczyński: Obrzydliwa retoryka Dudy i jego partii

Będą sądzić sędziów zaocznie?

Reklama