Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Andrzej Duda podpisał tzw. ustawę kagańcową

Andrzej Duda Andrzej Duda Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
Prezydent podpisał ustawę uderzającą w niezależność i niezawisłość polskich sędziów. Tak jak partia, z której się wywodzi, zignorował apele opozycji oraz instytucji unijnych.

Ustawa uderzająca w zręby wymiaru sprawiedliwości czekała tylko na podpis prezydenta. Rzecznik prasowy jego kancelarii Błażej Spychalski poinformował na antenie Polskiego Radia 24, że Andrzej Duda podpis już złożył. Na prezydenckiej stronie internetowej jeszcze nie ma o tym wzmianki (są informacje o innych ustawach zatwierdzonych 4 lutego przez głowę państwa).

PiS pracował nad tzw. ustawą kagańcową w tempie ekspresowym po to, żeby ominąć wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z listopada 2019 r. Na jego podstawie można badać legalność pracy sędziów mianowanych przez pisowską Krajową Radę Sądownictwa. Władza dała bowiem zależnej od siebie, upolitycznionej KRS (nazywanej odtąd neo-KRS) duże uprawnienia: mianuje i awansuje sędziów, a także wskazuje członków nowych izb Sądu Najwyższego (Dyscyplinarnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej).

Ustawa kagańcowa? Nie uchwalać!

Projekt ustawy zbierał miażdżące recenzje w Polsce i Europie. Został w całości odrzucony przez Senat, w którym opozycja ma przewagę jednego głosu. Ale PiS zignorował zarówno uchwałę izby wyższej polskiego parlamentu, jak i głosy unijnych instytucji. W obronie sędziów stanęła m.in. Komisja Europejska, która złożyła w tej sprawie wniosek do Trybunału Sprawiedliwości UE. Rada Europy zdecydowała się objąć nasz kraj specjalnym monitoringiem i zalecała zrewidować wszystkie podjęte przez rząd PiS reformy wymiaru sprawiedliwości.

Reklama