Na początek parę smaczków z „projektu” pod mocno bełkotliwym tytułem „Przeciwdziałanie przestępstwom dotyczącym naruszenia wolności sumienia popełnianym pod wpływem ideologii LGBT”.
Sygnuje go, po pierwsze, fundacja pod nazwą Strażnik Pamięci. Wiele mówi już to, że swoim logo (a może herbem?) uczyniła dwa skrzyżowane miecze oplecione laurowymi (chyba) wieńcami. Mottem zaś słowa marszałka Józefa Piłsudskiego: „Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości”. Zacnie, nieprawdaż?
Tym większe jednak zdumienie, po drugie, że zechciała poświęcić swą energię na zjawisko w jej mniemaniu charakterystyczne dla czasów współczesnych, a już na pewno – znowu w jej mniemaniu – dotyczące przyszłości. A mianowicie „inwazji LGBT”.
Czytaj też: Dlaczego LGBT budzi tyle emocji?
Fundacja na tropie LGBT
Fundacja uznała mianowicie za swój cel, to po trzecie, „doprowadzenie do zmniejszenia a docelowo do wyeliminowania z polskiej przestrzeni publicznej przypadków łamania praw sumienia ludzi wierzących, którzy cierpią pod wpływem presji nowych lewicowych ideologii zgodnie art 196 kk oraz art 194 kk” (styl i interpunkcja oryginalna – KB).
A po czwarte, za narzędzia temu służące, a także swoje „cele szczegółowe”, uznaje m.in. „opracowanie działań zwiększających wiedzę obywateli w zakresie przysługujących im praw w kwestiach łamania praw sumienia ludzi wierzących oraz wolności wyznania”, „opracowanie materiałów, które będzie można wykorzystać w celach edukacyjnych przez nauczycieli, rodziców, jednostki naukowe”, „pokazanie wpływu jaki ruch