Wiec zorganizowany przez Młodzież Wszechpolską pod bramą główną Uniwersytetu Warszawskiego miał się odbyć pod hasłem „Stop agresji LGBT”. Przygotowujące go ruchy prawicowe, w tym ONR i Marsz Niepodległości, namawiały do stawienia się w stolicy aktywistów z całej Polski. Apelowały o przywiezienie ze sobą „sześciokolorowych płacht”, zdjętych z pomników również w innych miastach. Zgromadzenie, oficjalnie zgłoszone do ratusza przez osobę prywatną i mające skupić nie więcej niż 150 osób, miało być odpowiedzią na liczne w ostatnim czasie demonstracje poparcia dla mniejszości seksualnych po aresztowaniu Margot, aktywistki i członkini kolektywu Stop Bzdurom.
Po drugiej stronie ulicy, pod wejściem do Akademii Sztuk Pięknych, kontrmanifestację urządziły środowiska lewicowe i antyfaszystowskie. Ich członkowie próbowali zagłuszyć narodowców, grając na bębnach i puszczając muzykę z głośników. Obie grupy od siebie oraz od postronnych przechodniów oddzielali funkcjonariusze. Na miejscu widoczny był również policyjny zespół rozwiązywania konfliktów.
Czytaj też: Aresztując Margot, sąd naraził jej bezpieczeństwo
Hej, co tam u Margot?
Obecność służb mundurowych nie powstrzymała radykałów od rozpoczęcia swojego zgromadzenia okrzykami ksenofobicznymi i zachęcającymi do agresji wobec mniejszości seksualnych. Ze sceny pod bramą UW najpierw poleciało „raz sierpem, raz młotem tęczową hołotę”, stanowiące parafrazę popularnej na prawicy przyśpiewki antykomunistycznej.