Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Jak odwoływał Ziobro? Zapadł wyrok Trybunału Praw Człowieka

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro Kancelaria Prezesa RM
Prawo do wymiany kierownictwa sądów powszechnych wedle uznania dała Zbigniewowi Ziobrze ustawa z lipca 2017 r. W wyjaśnieniach dla Trybunału w Strasburgu rząd PiS napisał, że to był konieczny element polskiej reformy sądownictwa.

Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że władze Polski złamały europejską konwencję o ochronie praw człowieka, przerywając kadencję dwojga wiceprezesów Sądu Okręgowego w Kielcach: Mariusza Brody i Aliny Bojary, bez prawa odwołania od tej decyzji. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zrobił to w ramach „czystki” prezesów i wiceprezesów sądów w 2018 r. w sumie w stosunku do 149 osób. Nie wymienił wszystkich, nie potrafił znaleźć tylu zastępców.

W Trybunale w Strasburgu czekają jeszcze na rozpatrzenie dwie skargi o bezprawne odwołanie, tym razem z Krajowej Rady Sądownictwa: Waldemara Żurka i Jana Grzędy.

Czytaj też: Ziobro wszechmocny. Prokuratura zastępuje sądy

Ile uprawnień w rękach Ziobry

Wyrok, w którym Trybunał uznaje taki tryb odwołania prezesów sądów (przerywający kadencję bez prawa do odwołania), był oczekiwany. Podobną sprawę rozpatrzyła Wielka Izba Trybunału w 2016 r. – dotyczyła przerwania kadencji węgierskiego prezesa Sądu Najwyższego i przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa Andrása Baki. Wtedy uznano, że węgierskie władze naruszyły konwencję.

Prawo do wymiany kierownictwa wszystkich sądów powszechnych w Polsce wedle uznania dała Zbigniewowi Ziobrze ustawa z lipca 2017 r. W wyjaśnieniach dla Trybunału rząd PiS napisał, że to był konieczny element reformy sądownictwa. Jej częścią była zwłaszcza arbitralność decyzji ministra: nie był skrępowany żadnymi warunkami merytorycznymi, jakie powinni spełniać nowi szefowie sądów, ani opinią samorządu sędziowskiego. Nie musiał też uzasadniać, dlaczego odwołuje dotychczasowych prezesów.

Reklama