PiS uchwalił w Sejmie lex TVN. Spieszy się, żeby zdążyć go przegłosować jeszcze raz po Senacie, a przed terminem decyzji KRRiT w sprawie koncesji, która musi zapaść do 26 września. W tym celu doprowadził do reasumpcji głosowania nad wnioskiem szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, w wyniku którego posiedzenie Sejmu odroczono do września.
Czytaj też: Przełomowy dzień w Sejmie. Cesarz Kaczyński jest nagi
Za PiS dobrych standardów w Sejmie już nie ma
Czy PiS, a konkretnie w interesie tej partii marszałek Elżbieta Witek złamała regulamin Sejmu? Pozwala on (art. 189) na reasumpcję głosowania, gdy „wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości”, na wniosek 30 posłów złożony na tym samym posiedzeniu. Wniosek był. Marszałek Witek stwierdziła istnienie „uzasadnionych wątpliwości”, skoro posłowie Kukiza oświadczyli, że pomylili się w głosowaniu. I dodała, że ona sama wprowadziła chaos, podając inną datę odroczenia.
To, czy wierzymy, że posłowie Kukiza się pomylili, to inna sprawa. To, czy ufamy w bezstronność Witek – również. Poszlaki wskazują, że to, co się stało, to hucpa i nadużycie prawa, ale nie złamanie go. Bo marszałek Sejmu ma dyskrecjonalną władzę oceny, czy jest „uzasadniona wątpliwość” – i skorzystała z niej w interesie swojego ugrupowania. Nie da się jednak stwierdzić, że dalsze procedowanie nad lex TVN na tym posiedzeniu Sejmu jest nieważne, bo złamano regulamin, cofając odroczenie obrad.
Krytykować Witek można i trzeba z pozycji moralnych. I dobrych obyczajów parlamentarnych, według których jako marszałek powinna być bezstronnym strażnikiem regulaminu. Ale takich standardów w polskim Sejmie nie ma. Są w Senacie, gdzie niedawno marszałek Tomasz Grodzki nie skorzystał z okazji do reasumpcji głosowania nad odbudową Pałacu Saskiego, które przebiegło nie po myśli jego macierzystej partii. W Sejmie – co możemy od sześciu już lat obserwować – najwyższym prawem jest dobro partii rządzącej.
I przekupstwo, na co wskazuje uciułana większość dla przegłosowania lex TVN: udaje się zebrać 228 głosów, w porywach 229. Jeśli frekwencja i głosowanie poprawek Senatu byłyby takie jak dziś: 454 głosujących, 228 za, 216 przeciw, 10 wstrzymujących się, to te poprawki lub senacką uchwałę o odrzuceniu ustawy udałoby się odrzucić dwoma głosami. Zobaczymy, co będzie.
Czytaj też: W Stanach Bidena Kaczyński nie znajdzie sojusznika
Wszyscy zapłacimy za działania PiS
Tak czy inaczej, lex TVN będzie ustawą przegłosowaną w wątpliwej prawnie procedurze, której – zgodnie z regułami państwa prawa – nie można użyć do odrzucenia wniosku TVN o odnowienie koncesji, ponieważ wniosek ten musi być rozpatrywany w reżimie prawnym, jaki obowiązywał półtora roku temu, w momencie jego składania.
Ale PiS i wysługujące mu się organy nie słyną z przywiązania do praworządności. A odwołanie od decyzji KRRiT właściciel TVN może wnieść do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN obsadzanej z udziałem stworzonej przez PiS nowej Krajowej Rady Sądownictwa. A ta – jak wynika z wyroku TSUE – jest organem, którego „niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości”.
Wszystkie te manipulacje i nadużycia z pewnością przywoła właściciel TVN przed międzynarodowym arbitrażem, przed którym ubiegać się będzie zapewne o przewyższające wartość stacji odszkodowanie od państwa polskiego. Czyli od nas, podatników.
Czytaj też: Media na pasku PiS. Największe na świecie złoża wazeliny