Morawiecki nie może wycofać z Trybunału Przyłębskiej swojego wniosku skierowanego przeciwko orzeczeniom TSUE, bo wtedy oskarżą go o „uleganie dyktatowi Unii”. Jeśli Trybunał orzeknie zgodnie z tym wnioskiem, zagrożone będą wypłaty wielkich pieniędzy. Jeśli przeciwko, byłby to „policzek” dla szefa rządu. Pozostaje przeciągać sprawę pod byle pretekstem.
Zaskoczenia nie ma: Trybunał Przyłębskiej po kilku godzinach znowu odroczył rozprawę z wniosku premiera Mateusza Morawieckiego. Zaskakujące jest uzasadnienie: sędziowie muszą się przygotować do zadawania pytań stronom. Tego rodzaju uzasadnienie zdarzyło się po raz pierwszy w historii Trybunału, dotychczas sędziowie przychodzili na rozprawę przygotowani do zadawania pytań.