Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Wielka wojna ojczyźniana w Konfederacji

Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun w Sejmie Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun w Sejmie Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Konfederacja jest coraz bardziej skłócona w kwestii inwazji Rosji na Ukrainę. Czy przetrwa ten kryzys? Kto w jej szeregach wspiera Kreml? Jakie mechanizmy o tym decydują?

Konfederacja w sprawie inwazji na Ukrainę pęka na naszych oczach. Janusz Korwin-Mikke wykleja na Facebooku prorosyjskie fake newsy z kremlowskich portali. Poseł Grzegorz Braun pisze: „Jeśli władze RP mają angażować się w jakiekolwiek »akcje humanitarne«, to przede wszystkim humanitarne wobec Polaków (w PL czy na UKR). Skandalem jest priorytetowe traktowanie problemów bezpieczeństwa, zdrowia czy edukacji sąsiadów i gości przed własnymi rodakami i obywatelami”.

Jego wypowiedzi są cytowane przez kremlowskie media, a on sam dorzuca na Twitterze plakat z napisem: „nie krytykuj Banderowców, bo będziesz ruskim agentem”. Lider Konfederacji w Siedlcach Paweł Wyrzykowski nazywa uchodźców z Ukrainy „gębami do wyżywienia”, „żebrakami” i domaga się ich relokacji do Niemiec.

Czytaj też: Metaporządki, czyli korporacja kontra Konfederacja

Podzieleni konfederaci

Z kolei część kierownictwa konfederatów wprost krytykuje prorosyjskie postawy. Poseł Robert Winnicki pisze: „Kto nie pamięta o ludobójstwie na Wołyniu i nie domaga się prawdy o pomordowanych przez OUN-UPA Polakach, ten jest zaprzańcem i zdrajcą.

Reklama