Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Niespodziewany zwrot akcji. PiS pędzi z ustawą o Sądzie Najwyższym

Siedziba Sądu Najwyższego w Warszawie Siedziba Sądu Najwyższego w Warszawie Stanisław Ciok / Polityka
Ziobryści zrezygnowali ze swoich poprawek do prezydenckiego projektu w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Być może w zamian za przejęcie władzy w neo-KRS bis i za to, że partia Kaczyńskiego nie dopuści do przegłosowania wotum nieufności dla Ziobry.

Władzę w neo-KRS bis ziobryści przejęli na pierwszym jej posiedzeniu we wtorek: przewodniczącą została „koleżanka Ziobry”, prezeska Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka, a wiceprezesem Rafał Puchalski, o którym pisano, że należał do hejterskiej grupy „Kasta”. Do prezydium weszli: Maciej Nawacki – „dobrozmianowy” prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, też wymieniany w kontekście „Kasty”, oraz była wiceminister w resorcie Ziobry Ewa Dalkowska, obecnie sędzia NSA.

Głosowanie nad wotum nieufności dla ministra Ziobry – w czwartek.

Czytaj też: Karykatura prokuratury. Mrozić, szykanować, robić miejsce dla swoich

Ustawa Dudy wraca do źródeł

W środę w Sejmie podczas drugiego czytania prezydenckiej ustawy o Sądzie Najwyższym Marek Ast zapowiedział złożenie przez PiS poprawek przywracających ustawie pierwotny kształt, jaki przysłał do parlamentu Andrzej Duda. Głównie chodzi o wyrzucenie preambuły dodanej przez Solidarną Polskę i przywrócenie przepisu, który daje każdemu prawo do weryfikacji, czy prawomocny wyrok został wydany przez bezstronnego sędziego. Jeśli nie – może otrzymać odszkodowanie od 2 do 10 tys. zł. Ten prezydencki przepis wypadł z projektu również z inicjatywy Solidarnej Polski, która uznała, że jeśli ludzie będą z tego przepisu korzystać, to może to zakorkować sądy.

Reklama