Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Zimy trzeba się bać. A PiS radzi: palcie wszystkim, może prócz opon

Brak drastycznie drogiego węgla i bardzo wysokie ceny drewna opałowego – co najmniej dwukrotnie wyższe niż rok wcześniej, o ile da się to drewno w ogóle kupić – zmuszą właścicieli palenisk do przemyślenia strategii grzania w obecnym sezonie. Brak drastycznie drogiego węgla i bardzo wysokie ceny drewna opałowego – co najmniej dwukrotnie wyższe niż rok wcześniej, o ile da się to drewno w ogóle kupić – zmuszą właścicieli palenisk do przemyślenia strategii grzania w obecnym sezonie. jacquesuhlemann / Pixabay
O ile akcja zbierania chrustu po lasach chyba nie osiągnęła znacznej skali, o tyle na wsi widać, że w ruch poszły piły i siekiery. Skutek w zimne i bezwietrzne dni będzie widać i czuć w całym kraju. Co na to PiS?

Słoneczny wrzesień może być zwodniczy. Lato definitywnie się kończy, noce bywają już chłodne, w niektórych regionach wystąpiły pierwsze przygruntowe przymrozki, zatem powoli rusza sezon grzewczy. W tym roku inny niż wiele poprzednich. Po pierwsze, mamy wakacje smogowe. Władza pozwala palić prawie byle czym, tylko z pewnymi wyjątkami. Jarosław Kaczyński nie poleca np. opon, choć kierunek jest z grubsza jasny: najpierw komfort cieplny Polaków, a później ewentualnie rozliczanie ich z tego, co wbrew doraźnie rozluźnianym przepisom wrzucili do indywidualnych kotłów i pieców. Kwestie dokładania się do globalnego ocieplenia i napędzanie zmiany klimatycznej zbywane są po prostu milczeniem.

Czym Polak w piecu napali

Brak drastycznie drogiego węgla i bardzo wysokie ceny drewna opałowego – co najmniej dwukrotnie wyższe niż rok wcześniej, o ile da się to drewno w ogóle kupić – zmuszą właścicieli palenisk do przemyślenia strategii grzania w obecnym sezonie. O ile akcja zbierania chrustu po lasach chyba nie osiągnęła znacznej skali, o tyle na wsi widać, że w ruch poszły piły i siekiery, w minionych miesiącach wycięto z prywatnych lasów i posesji wiele drzew i większych krzewów właśnie w celach opałowych. Jednak materiał ten może być zbyt krótko sezonowany, by był odpowiednio suchy. A spalanie mokrego drewna to mniej energii i więcej emisji szkodliwych substancji.

Zobaczymy w praktyce, jak będzie z paleniem odpadami. Proceder ten w ostatnich latach znacznie zmalał, choć nie znikł zupełnie, nadal – na przekór obowiązkom związanym z wywozem odpadów z posesji – są gospodarstwa domowe, gdzie śmieci dzieli się na dzienne i nocne.

Reklama