Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Incydent czy atak? Co już wiemy o wybuchu pocisków w Przewodowie

Przewodów. 15 listopada 2022 r. Przewodów. 15 listopada 2022 r. Twitter
Pocisk był rosyjskiej produkcji, ale nie do końca wiadomo, jaki i przez kogo wystrzelony. Najpoważniejszy incydent między Rosją a NATO w czasie agresji na Ukrainę wymaga szczegółowego wyjaśnienia.

Sytuacja jest bardzo poważna, ale nie grozi globalnym konfliktem. Najważniejsze, że przynajmniej we wstępnej ocenie nie okazała się celowym atakiem zbrojnym Rosji na terytorium państwa NATO. W każdym razie nie traktują jej tak ani polskie władze – jak wynika z wypowiedzi wielu polskich polityków – ani Sojusz Północnoatlantycki czy same Stany Zjednoczone. Eksplozję, która niestety pozbawiła życia dwóch polskich obywateli, wczoraj wieczorem i na pewno jeszcze dziś rano traktuje się oficjalnie jako jednorazowy incydent, tragiczny wypadek wymagający zbadania i wyjaśnienia, a nie jako casus belli.

Wybuchu szerszego konfliktu NATO z Rosją przynajmniej na razie nie będzie. Będzie śledztwo z udziałem międzynarodowych ekspertów, które – raczej szybko – powinno ustalić, co wybuchło we wsi Przewodów i za czyją sprawą to coś na wieś w ogóle spadło.

Czytaj też: Co spadło na Przewodów? Trzy możliwości

Ważne, co ustalą wojskowi i biegli

Główne robocze hipotezy, o których oficjalnie nikt nie mówi, ale które są głównym tematem wymiany poglądów w obronnej branży, wskazują, że pod granicą spadł albo jakiś rosyjski pocisk ofensywny – manewrujący czy nawet balistyczny – albo rakietowy pocisk przechwytujący systemu obrony powietrznej.

W pierwszym przypadku należałoby bić na alarm, bo to jednak rosyjska broń lądująca na terytorium kraju NATO.

Reklama