Niemcy nie będą strzelać do rosyjskich rakiet? Słowa Kaczyńskiego to duży błąd
Sprawa rozlokowania niemieckich baterii Patriot w Polsce jest skomplikowana. To spór na dwóch płaszczyznach: techniczno-wojskowej oraz strategicznej. Ta pierwsza to rozważania, czy niemieckie systemy przeciwlotnicze stanowią część obrony NATO (na razie tak), czy mogłyby być skutecznym środkiem obrony przeciwlotniczej Polski (tak!) i komu Niemcy mogą lub powinni je przekazać. Choć rozmieszczenie w Polsce zestawów wraz z niemieckimi załogami nie budzi wątpliwości od strony technicznej i sojuszniczej, to ich przekazanie Ukrainie wiązałoby się albo ze skierowaniem do walki załóg niemieckich (niemożliwe), albo wyszkoleniem załóg ukraińskich (czasochłonne, choć do zrobienia).
To pytania natury wojskowej. O strategii i racji stanu za chwilę.
Baczyński: Patrioty i patrioci. Niemcy „bezczelnie” demonstrują solidarność
Czy Rosjanie mogliby zdobyć patrioty?
Jeszcze jedno pytanie wojskowe: czy przekazanie patriotów Ukrainie nie narażałoby tajemnic natowskiego systemu przeciwlotniczego przed wpadnięciem w ręce Rosjan? Odpowiedź pozostaje otwarta i uzależniona od wyników wojny. Jeśli Rosja wygra, to w jej ręce wpadnie wszystko, co Zachód Ukrainie przekazał: HIMARS-y, kraby, javeliny, radiostacje, drony i dane wywiadu pozwalające Ukrainie na skuteczną obronę. Ale w przypadku zwycięstwa Rosji tajemnice techniczne patriotów będą najmniejszym ze zmartwień NATO i przegranego Zachodu.
Jeśli Ukraina niepodległość zachowa, pytanie będzie bezprzedmiotowe.