Czy Trójmiasto jest kobietą? To żartobliwe pytanie pada w związku z wyborami samorządowymi. W Gdańsku i Sopocie panie Aleksandra Dulkiewicz i Magdalena Czarzyńska-Jachim już w pierwszej turze wygrały wyścig do fotela prezydenckiego. W Gdyni sensacja na skalę ogólnopolską – Wojciech Szczurek, sprawujący rządy od 26 lat, w cuglach wygrywający kolejne kadencje, tym razem nawet nie zakwalifikował się do drugiej tury (23,53 proc. głosów). Prześcignęli go nowicjuszka Aleksandra Kosiorek z Gdyńskiego Dialogu (34,43 proc. głosów) i Tadeusz Szemiot z Koalicji Obywatelskiej, od 2006 r. radny, wieloletni przewodniczący klubu radnych KO (25,85 proc.). To ta dwójka za dwa tygodnie powalczy o prezydencki fotel.
Natomiast nie zaskoczyły wybory do sejmiku województwa pomorskiego. A jeśli już, to tylko skalą poparcia dla Koalicji Obywatelskiej, przerastającą dotychczasowe wyborcze rozdania. Wyniki exit poll dają KO 47 proc. poparcia, PiS 24,8 proc., Trzeciej Drodze 9 proc., Lewicy 6,3 proc., Konfederacji – 5,2 proc. Zupełnie inaczej niż średnia krajowa. Ale to jest Pomorze, matecznik PO. Jeśli te dane się potwierdzą, KO będzie mogła samodzielnie rządzić województwem.
Czytaj także: Zmiana idzie do Gdańska? Nowe pokolenie wchodzi do gry. Po wielu, wielu latach
Ich sześciu i ona jedna
Aleksandra Dulkiewicz, polityczna spadkobierczyni zamordowanego w styczniu 2019 r.