Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Niewygodna dla PiS historia. Zielony Ład i zielone światło od Morawieckiego. Tak było

Były premier Mateusz Morawiecki Były premier Mateusz Morawiecki Krystian Maj / Kancelaria Prezesa RM
Rząd Mateusza Morawieckiego w 2021 r. głosował za „prawem klimatycznym”, na którym opiera się Zielony Ład. Potem sprzeciwiał się różnym szczegółowym przepisom, ale wtedy już był przegłosowywany. Do tego dochodzi słabiutki politycznie komisarz Janusz Wojciechowski.

Zielony Ład, który w rolnictwie jest uzupełniony unijną „strategią od pola do stołu”, to program przyspieszenia transformacji energetycznej, połączonego z zabiegami na rzecz bioróżnorodności. Bazuje na celu neutralności klimatycznej netto całej UE w 2050 r. Premier Mateusz Morawiecki wetował przyjęcie go w czerwcu 2019 r., ale na kolejnych szczytach Warszawa zmiękczała swój sprzeciw.

Ostatecznie w grudniu 2020 r. Morawiecki dał zielone światło dla podwyższenia celu zbijania redukcji gazów cieplarnianych w całej Unii z „co najmniej 40 proc.” do 55 proc. w 2030 r. (w porównaniu do 1990).

Czytaj też: Gra w Zielony Ład. W tym gorącym sporze najbardziej szkodzi tępa propaganda

Zgoda rządu PiS na „prawo klimatyczne”

Opinia publiczna była wówczas pochłonięta wetem wobec budżetu UE, którym Morawiecki z Viktorem Orbánem usiłowali zablokować przyjęcie mechanizmu „pieniądze za praworządność”. Ostatecznie na tym samym szczycie Morawiecki odpuścił oba polskie weta – zarówno w kwestii celu redukcyjnego, jak i powiązania wypłat funduszy z praworządnością. Ta decyzja Rady Europejskiej z grudnia 2020 r. otworzyła drogę do prac nad „prawem klimatycznym”, czyli prawnie wiążącym rozporządzeniem, które umocowało cel neutralności w 2050 r. i pośredni cel redukcyjny w 2030.

W finalnym głosowaniu Rady UE nad „prawem klimatycznym” w czerwcu 2021 r. wstrzymała się tylko Bułgaria, a reszta krajów, w tym Polska, poparła nowe przepisy. Zgoda Warszawy odmroziła całość naszej koperty w Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (w sumie 3,5 mld euro), której połowa była – na mocy innych przepisów – zablokowana dla krajów niepopierających celu neutralności w 2050 r.

Reklama