Kraj

Zapatrzenie PiS w Trumpa to więcej niż strategia. Bujają w obłokach, wiele ryzykują

Donald Trump z prezydentem Polski Andrzejem Dudą Donald Trump z prezydentem Polski Andrzejem Dudą Kevin Lamarque / Reuters / Forum
Putino-trumpizm może być dla polskiej alt-prawicy całkiem pociągający. Ale marna to strategia, bo Polacy nie chcą, aby ich kraj był czyimkolwiek wasalem. Za jaką miedzą PiS zgubił swoją godność?

Ostentacyjna, nieprzyzwoita służalczość PiS wobec Donalda Trumpa i jego ekipy przybiera już kształty groteskowe i chwilami zaczyna bardziej przerażać, niż śmieszyć. Widać to szczególnie przy okazji niedawnej burzy w szklance wody – słynnej wymiany uprzejmości między Elonem Muskiem, Markiem Rubio i Radosławem Sikorskim.

W akcie jakiegoś ostatecznego odrzucenia wszelkich obyczajów i zasad rządzących dyplomacją nieformalny współwładca Ameryki Elon Musk zelżył ministra spraw zagranicznych RP Radosława Sikorskiego, pisząc do niego na X: „Bądź cicho, mały człowieku!” – gdy ten przypomniał, że należące do Muska systemy komunikacji Starlink działają w Ukrainie w ramach opłacanego przez Polskę abonamentu.

Natychmiast poparł go amerykański sekretarz stanu Marco Rubio (prywatnie rywal Muska o względy Trumpa), polecając swojemu polskiemu odpowiednikowi, aby „lepiej podziękował, bo gdyby nie satelity Muska, Rosja stałaby już u polskich granic”. I tak oto świat dowiedział się, że pomoc Muska dla Ukrainy jest płatna, i to w dodatku częściowo z polskiej kieszeni. Ciekawe.

Marna strategia PiS

Później Elon Musk był łaskaw dodać, że Sikorski to „marionetka Sorosa”. W normalnym świecie dyplomacji takie bezceremonialne publiczne utarczki się po prostu nie zdarzają – w każdym razie pomiędzy politykami i dyplomatami krajów niebędących w stanie wojny.

Ale oto rządząca niedawno naszym krajem partia, zamiast oburzyć się na ewidentne chamstwo, gorliwie swoim amerykańskim autorytetom przytaknęła.

Reklama