Politycy to bardzo szeroka kategoria. Do niej zaliczani są wszyscy, którzy żyją z polityki, którzy manifestują swoje ambicje polityczne, tworzą aparaty partyjne, w imieniu partii wchodzą do spółek, ministerstw, do samorządów, no i oczywiście do parlamentu. Ale polityk politykowi nierówny.
Atlas ptaków politycznych
Na początku lat 90., gdy wyłaniała się nowa klasa polityczna, opublikowaliśmy w „Polityce” „atlas ptaków politycznych”, który próbował ułożyć zbiór polityków według kilku kategorii. Pierwszą kategorię tworzyły orły, czyli wielcy mężowie staniu, ci, którzy wchodzą do podręczników historii. Z reguły nie zalicza się do niej polityków żyjących, choć niektórzy żyjący dobrze rokują. Wówczas nasuwały się nazwiska choćby Lecha Wałęsy, Tadeusza Mazowieckiego czy Bronisława Geremka.
Następna kategoria to sokoły, politycy sprawni, bojowi, zręczni taktycznie, mogą nosić buławę męża stanu. Ale wielu z nich nie jest w stanie wyjść poza wąski partykularyzm, poza wsobność. Tu lista jest długa, od Jarosława Kaczyńskiego po Leszka Millera i kolejnych przywódców PSL.
Czytaj też: Po debacie w Końskich. Trzaskowski ominął rafę, Nawrocki zabuksował. To był wieczór Hołowni
Czaple, sowy, dudki
Potem kolejne kategorie, czaple i kury. Czaple to czołówki aparatu partyjnego, bezpośrednie zaplecze lidera, sokoła. Każda partia ma swoje zarządy i komitety, baronów regionalnych. Kury to massa tabulettae polityki, to dość anonimowi parlamentarzyści, głosujący wedle rozkazów, od rana klepiący obowiązujące komunikaty dnia.