Kraj

Brutalne morderstwo na UW. Przełom w sprawie Sebastiana M. Afera Nawrockiego nie gaśnie. 5 tematów na dziś

. . PantherMedia
Do brutalnego morderstwa doszło wieczorem na kampusie UW; Sebastian M. stanie przed polskim sądem; afera z mieszkaniem Nawrockiego nie hamuje; w pierwszym dniu konklawe nie wybrano nowego papieża; RPP tnie stopy, kredytobiorcy się cieszą.

1. Brutalne morderstwo na UW

Ok. godz. 18:40 doszło do bestialskiego morderstwa na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu. Jak podają media, 22-letni student prawa siekierą zaatakował kobietę, pracownicę uczelni. Mężczyzna, który dokonał tej brutalnej napaści, to obywatel Polski. Został schwytany.

Śmiertelną ofiarą ataku jest portierka Auditorium Maximum. Ciężko ranny jest też pracownik straży uniwersyteckiej, który próbował obezwładnić napastnika. Został przewieziony do szpitala.

Na warszawskiej uczelni ogłoszono żałobę. „W godzinach popołudniowych Społeczność Uniwersytetu Warszawskiego dotknęła ogromna tragedia. Zamordowana została w bestialski sposób nasza Koleżanka, Pracownica UW. Sprawca został ujęty. Rodzinie i najbliższym wyrażamy ogromny żal i współczucie. Ciężko ranny został także pracownik straży uniwersyteckiej” – napisał rektor i kolegium rektorskie UW.

W trakcie napaści na UW trwały wykłady otwarte. Jednym z ich uczestników był minister sprawiedliwości Adam Bodnar, któremu towarzyszyli funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa. Jeden z nich pomógł strażnikom uniwersyteckim w próbie obezwładnienia napastnika.

2. Sebastian M. stanie przed polskim sądem

„Pirat drogowy, który zbiegł do Dubaju, stanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości” – napisał w środę w mediach społecznościowych szef MSZ Radosław Sikorski, gratulując jednocześnie ministrowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi.

Sebastian M. jest podejrzany o spowodowanie dwa lata temu na autostradzie A1 wypadku, w którym życie straciła trzyosobowa rodzina. „37-letnia Martyna prowadziła gabinet kosmetyczny, jej mąż 40-letni Patryk żył z handlu w internecie. 16 września 2023 r. wracali znad Bałtyku do rodzinnego Myszkowa. Pod Piotrkowem Trybunalskim ich synek, pięcioletni Patryk, bawił się w foteliku samochodami. Za ich kią z ogromną prędkością nadjechało BMW. Zahaczyło o ich samochód. Zginęli w płomieniach” – opisywał w „Polityce” Zbigniew Borek.

„200 m dalej stało rozbite z przodu BMW z kierowcą, 32-letnim Sebastianem M., biznesmenem i synem łódzkiego przedsiębiorcy. Nie byłoby problemu z ekstradycją, gdyby go od razu zatrzymano, a do tego nie doszło, zaś w oficjalnych komunikatach początkowo pomijano nawet jego udział w wypadku. Internauci sugerowali, że to skutek korupcji albo znajomości w kręgach policyjnych. Ten wątek wyłączono ze śledztwa”.

Sebstian M. zbiegł do ZEA. „Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie uwzględnił odwołania Sebastiana M. od postanowienia Sądu Apelacyjnego w Dubaju stwierdzającego prawną dopuszczalność jego wydania do Polski. Orzeczenie emirackiego Sądu Najwyższego jest prawomocne. Oznacza to koniec sądowego etapu procedury ekstradycyjnej” – przekazał Bodnar.

3. Afera z mieszkaniem Nawrockiego nie hamuje

Przypomnijmy: kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki powiedział nieprawdę w jednej z debat, że ma jedno mieszkanie. Okazało się, że ma też kawalerkę, którą miał uzyskać od starszego mężczyzny w zamian na opiekę i pomoc. Jerzy Ż. skończył jednak w Domu Pomocy Społecznej. „W życiu pana Nawrockiego nie spotkałam. Mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem – pan Nawrocki zupełnie nie interesował się panem Jerzym, jego sytuacją życiową i jego stanem zdrowia” – stwierdziła w rozmowie z Onetem opiekunka mężczyzny.

W środę światło dzienne ujrzały kolejne ustalenia dziennikarzy. „Gazeta Wyborcza” i „Onet” opublikowały dokumenty dotyczące zakupu mieszkania Jerzego Ż. z 90-procentową bonifikatą od miasta oraz umowy przedwstępnej sprzedaży nieruchomości małżeństwu Nawrockich. Z ujawnionego zlecenia przelewu wynika, że pieniądze (12 tys. zł) na wykup mieszkania od miasta osobiście przelał sam Karol Nawrocki, a następnie – jak przekonują dziennikarze – przekazał panu Jerzemu potwierdzenie, z którego pomocą dokonał transakcji. Widać również, że wpłaty dokonano gotówką.

W obronie popieranego przez PiS kandydata stają najważniejsi politycy tej partii i oczywiście prezydent Andrzej Duda.

Spośród kandydujących w wyborach ostro na doniesienia o aferze Nawrockiego zareagował Sławomir Mentzen z Konfederacji. Kandydatka Lewicy Magdalena Biejat złożyła doniesienie do prokuratury, a premier Donald Tusk napisał w internecie: „Do obrony Nawrockiego (mieszkania) rzucili się z wielką energią panowie Kaczyński (dwie wieże), Morawiecki (nieruchomości kościelne) i Czarnek (willa plus). PiS okazał się naprawdę nieźle zorganizowaną patodeweloperką”.

„Prezydent może mieć rozmaite poglądy, może być kandydatem partyjnym lub niezależnym. Ale powinien być to człowiek godny zaufania. Mówiąc o swoich osobistych sprawach, Karol Nawrocki sprawia wrażenie, jakby coś kręcił. Czy można mu zawierzyć sprawy kraju i jego obywateli?” – zastanawia się na Polityka.pl Ewa Siedlecka.

4. Nie wybrano papieża

W środę rozpoczęło się konklawe, które ma wybrać nowego papieża po śmierci Franciszka. 133 kardynałów, którzy mogą brać udział w konklawe, wybierze spośród siebie nowego biskupa Rzymu. W pierwszym dniu odbyło się wieczorem – zgodnie z tradycją – tylko jedno głosowanie. Zebrani na placu św. Piotra zobaczyli czarny dym, czyli znak, że wyboru nie dokonano.

„Jak na Watykan to zwyczaj bardzo świeży, bo sygnalizację wyników konklawe za pomocą dymu wprowadzono dopiero w 1914 r. Jego kolor regulowano dorzucaniem suchych lub mokrych drewien do spalanych w Kaplicy Sykstyńskiej kart do głosowania, ale rezultaty bywały tak mylne, że od 2005 r. kardynałowie wspomagają się spalaniem „białego” lub „czarnego” pakietu chemikaliów. Dodatkowo wprowadzono towarzyszące białemu dymowi bicie głównego dzwonu Bazyliki Świętego Piotra” – pisze na Polityka.pl Tomasz Bielecki. Tłumaczy też inne zwyczaje i zasady związane z konklawe.

Od dziś będą cztery głosowania dziennie: dwa do południa i dwa popołudniowe.

5. Stopy w dół, kredytobiorcy zyskają

Prognozy większości ekspertów się potwierdziły – Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy o 50 pkt bazowych, czyli 0,5 pkt proc. Możliwe, że za miesiąc sytuacja się powtórzy.

Ostatni raz RPP obniżyła stopy w trakcie kampanii wyborczej w 2023 r. Wtedy PiS walczył o władzę, a prezes NBP Adam Glapiński i inni członkowie Rady mieli znacznie bardziej gołębie nastawienie niż w kolejnych miesiącach i latach.

„Teraz jednak Rada nie miała już żadnych argumentów za utrzymaniem stóp na dotychczasowym poziomie. O ile bowiem jeszcze zimą roczna inflacja wynosiła niemal 5 proc. (część członków Rady wieszczyła zresztą, że będzie jeszcze wyższa), o tyle w kwietniu spadła do 4,2 proc. Wygasł bowiem już efekt przywrócenia 5-proc. stawki VAT na żywność rok temu. Już wkrótce czeka nas kolejna taka statystyczna zmiana” – pisze na Polityka.pl Cezary Kowanda.

I dodaje, że cieszyć mogą się spłacający kredyty hipoteczne albo planujący je zaciągnąć – wskaźniki WIBOR3M i WIBOR6M, używane jako składnik ich oprocentowania, zaczęły się obniżać już po poprzednim posiedzeniu RPP. Sprzedający mieszkania liczą, że obniżki stóp powstrzymają przynajmniej spadki cen – które widać mniej w ogłoszeniach, ale znacznie bardziej na przykładzie konkretnych transakcji.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną