Debata finałowa i najdłuższa. Co kandydaci na prezydenta mieli do powiedzenia sobie i nam?
Debata rozpoczęła się punktualnie o 20. Prowadzili ją przedstawiciele trzech współorganizujących transmisję stacji: Piotr Witwicki (Polsat), Radomir Wit (TVN) oraz Dorota Wysocka-Schnepf (TVP). Wzbudziła emocje na długo, zanim się zaczęła, ze względu na nazwisko dziennikarki reprezentującej media publiczne – przed majówką wskazanie Wysockiej-Schnepf zostało oprotestowane przez osiem sztabów, a władze TVP z decyzją w tej sprawie czekały do ostatniej chwili.
Na Woronicza 17 stawili się: Artur Bartoszewicz, Magdalena Biejat, Grzegorz Braun, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Maciej Maciak, Sławomir Mentzen, Karol Nawrocki, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski, Rafał Trzaskowski, Marek Woch oraz Adrian Zandberg. Bez sztabów, bez telefonów, bez gadżetów – zasady zabraniały korzystania z wymienionych ułatwień. Dyskusja została podzielona na dwa bloki: politykę krajową i zagraniczną. Troje dziennikarzy zadawało po jednym pytaniu w każdym z tych bloków. Czas na odpowiedź to 60 s. Następnie kandydaci mieli możliwość wejścia w interakcje między sobą i swobodnej wypowiedzi.
Blok pierwszy. Polityka krajowa
Pytanie I: Polacy często mówią, że prezydent powinien być mężem stanu, a ten musi umieć podejmować najtrudniejsze decyzje. Czy macie punkty programu, które nie cieszą się dziś dużą popularnością, ale zamierzacie je wprowadzać, bo uważacie je za interes narodowy?
Szymon Hołownia uznał, że najważniejszą kwestią jest bezpieczeństwo Polaków i „tu nie może być żadnych kompromisów z tymi, którzy próbują je rozmienić na polityczne zyski”. Marszałek Sejmu mówił, że zamierza forsować ustawę o zakazie używania smartfonów w podstawówkach. Zadeklarował, że nigdy nie ułaskawi żadnego polityka, bo „prezydent powinien być stróżem praworządności”.
Marek Woch odnosił się do naprawy wadliwej ustawy o NFZ, uchwalonej 20 lat temu przez SLD. Zapowiedział, że wróci także m.in. do projektu emerytur stażowych.
Sławomir Mentzen zapowiedział, że zmieni system ochrony zdrowia, w jego miejsce wprowadzi konkurujące ze sobą fundusze ubezpieczeń społecznych. „NFZ dziś działa źle” – oceniał.
Rafał Trzaskowski mówił, że najważniejsza w polityce jest uczciwość, dlatego jeden z kandydatów powinien zastanowić się, czy dalej startować w wyborach (nawiązując do afery z mieszkaniem Karola Nawrockiego). Zapowiedział, że poprze projekt 5 proc. PKB na bezpieczeństwo, a także ustawę o statusie języka śląskiego, ustawę o pigułce dzień po, jest także za tym, żeby kobiety decydowały o swoim życiu i zdrowiu. „Podpiszę te ustawy lub zgłoszę swoje własne projekty w tym zakresie” – zapowiedział.
Krzysztof Stanowski, zamiast odpowiedzieć na pytanie, odniósł się do prowadzącej debatę Doroty Wysockiej-Schnepf: „Bardzo się cieszę, że jestem w tej świątyni propagandy i bardzo się cieszę, że widzę przed sobą arcykapłankę propagandy. Większość komitetów protestowała przeciwko pani obecności, sądziłem, że się pani spali ze wstydu. Nie jest to obiektywizm i pani nie powinno tu dziś być. Musiałem to powiedzieć w imieniu wszystkich sztabów, które zgłosiły swój sprzeciw”.
Marek Jakubiak skrytykował deklarację Trzaskowskiego dotyczącą podpisania ustawy o języku śląskim („to jest popieranie ruchów separatystycznych!”), a poza tym wymienił kilka lakonicznych haseł: NFZ, CIT, POP, oszczędności.
Artur Bartoszewicz mówił, że zawsze „będzie z suwerenem”. Razem w referendach zdecydujemy o tym, co jest dla nas najważniejsze, podkreślał. „Nie będziemy musieli słuchać polityków”.
Adrian Zandberg mówił o problemie mieszkaniowym, dotykającym zwłaszcza młodych osób. Winnym tej sytuacji obarczył rząd PiS i programy dopłat do mieszkań budowanych przez deweloperów. „Ja jestem przekonany, że dopłaty nie działają, należy 1 proc. PKB przeznaczyć na budownictwo społeczne”.
Magdalena Biejat wymieniła wśród najważniejszych dla siebie tematów obniżenie cen kredytów hipotecznych. Można to zrobić szybko, jedną ustawą, mówiła kandydatka Lewicy.
Karol Nawrocki krytykował swoich kontrkandydatów, podkreślał, że w swojej dotychczasowej działalności podejmował trudne decyzje, nie wyśle żołnierzy do Ukrainy i będzie budował sojusz z USA.
Pytanie II: Polska wyludnia się w dramatycznym tempie. Prognozy mówią, że za 75 lat populacja może spaść poniżej 20 milionów. Jednocześnie wiele kobiet rezygnuje z macierzyństwa, bo obawia się obowiązujących przepisów aborcyjnych, które mogą zagrażać ich zdrowiu i życiu. W jaki sposób zamierza pan/pani odwrócić ten trend?
Najspokojniej odpowiedzieli Szymon Hołownia i Rafał Trzaskowski. Marszałek Sejmu zaapelował o jak najszybsze procedowanie ustaw dot. przerywania ciąży, które utknęły w specjalnie utworzonej komisji sejmowej. Kandydat Polski 2050 wyraził również konieczność zadbania o dostęp do mieszkań, opieki okołoporodowej, żłobków i transportu. „Musimy zmienić Polskę, a nie jedną ustawę” – apelował Hołownia. Z kolei kandydat KO Rafał Trzaskowski poza budową żłobków i mieszkań podkreślił konieczność zmiany prawa aborcyjnego. „Kobiety muszą się czuć bezpieczne”– tłumaczył Trzaskowski.
Krytycznie na pytanie prowadzącej zareagowali kandydaci prawicowi. Sławomir Mentzen stwierdził, że bzdurą jest, że „Polki nie chcą rodzić”, a niską dzietnością obwinił „lewicę, »Newsweeka«, TVN i »Gazetę Wyborczą«”. Marek Jakubiak pytanie nazwał „uprawianiem propagandy”. Grzegorz Braun zaapelował o „obronę dzieci” i zapewnił, że w składzie jego Rady Bezpieczeństwa Narodowego znajdą się proliferzy. Kandydat porównał również ginekolożkę z Oleśnicy Gizelę Jagielską do nazistowskich zbrodniarzy.
Z ripostą przyszła lewica. Adrian Zandberg nazwał obecne prawo aborcyjne „barbarzyńskim”. Kandydat Partii Razem mówił o potrzebie inwestycji w mieszkalnictwo oraz poprawie warunków pracy. „Syty głodnego nie zrozumie” – Zandberg skwitował słowa Marka Jakubiaka, który w jednym z wywiadów przyznał, że pierwsze mieszkanie dostał od państwa. W podobnym tonie wypowiedziała się Magdalena Biejat, która oprócz warunków pracy i mieszkalnictwa mówiła o aborcji jako „dostępie do najlepszych usług medycznych”. Joanna Senyszyn zwróciła uwagę na problem łączenia macierzyństwa z karierą, niedostatecznej pomocy ojców oraz pokutującej figurze Matki Polki poświęcającej się rodzinie.
Ostatni przemawiał Karol Nawrocki. Kandydat PiS ocenił, że „forma pytania diagnozuje problem”, a następnie mówił o promowaniu antywartości i wartości śmierci, co jest językiem wprost wyjętym z Grzegorza Brauna. Nawrocki skupił się również na prowincji i wypomnieniu obecnemu rządowi likwidacji regionalnych ośrodków opieki położniczej.
Pytanie III: Jakie państwa cechy sprawią, że zawód polityka nie będzie cieszył się niskim zaufaniem społecznym?
„Przywództwo nie ma sensu, jeśli nie opiera się na wartościach”, mówił Szymon Hołownia. „Prawda, uczciwość, że chce go słuchać, otwierać się na niego, jak ja otwieram Sejm” – wyliczał kandydat Trzeciej Drogi. Zapowiadał też wprowadzenie alkomatu, by parlamentarzyści przychodzili do pracy trzeźwi.
Czy chodzi o obsadzenie spółek swoimi ludźmi? – atakował Hołownię Maciej Maciak.
„Ludzie, którzy chcą się zajmować dobrem wspólnym, czyli państwem” – definiował polityka Marek Woch. To się w jego ocenie zmieniło. „Nie dopuszcza się ekspertów, ludzi wykształconych, tutaj to widać: marszałkiem Sejmu jest człowiek, który nie może znaleźć magistra”.
„Źli i leniwi ludzie” – określił polityków Sławomir Mentzen. „Nie jestem posłem zawodowym, nie pobieram uposażenia, całość pensji wydaję na współpracowników w biurze poselskim. Mógłbym żyć komfortowo poza polityką, ale postanowiłem walczyć, żeby w Polsce coś się wreszcie zmieniło”. Jak dodał, po to zużył dwa garnitury i wiele par butów na podróże po Polsce i spotkania z wyborcami.
Rafał Trzaskowski mówił, że najważniejsza jest przejrzystość. „Wszystkie oświadczenia powinny być jawne”. Do tego uczciwość, bezinteresowność („powinno się pomagać bezinteresownie, a nie w zamian za mieszkanie”), przyzwoitość. „Nie bądź obojętny” – przypomniał Trzaskowski.
Krzysztof Stanowski powiedział, że zniósł gadżety do studia, żeby wszyscy kandydaci mogli z nich korzystać. „To są wybory prezydenta czy wybieramy kogoś, kto wygłosi najlepszą ripostę? To są żarty, tak to mogą wyglądać freak fighty”.
Marek Jakubiak „poparł ten głos oburzenia”. „Polityk musi lubić ludzi, nie może być wyrobnikiem, nie idzie do polityki, że zarabiać, poseł nie powinien być ministrem”, dodał.
„Wiarygodność to coś, na co trzeba zapracować długoterminowo, lata” – mówił Grzegorz Braun. „Wykładam tę kartę przed państwem i liczę, że zdecydujecie się 18 maja na niepodległość, a nie ustalania warunków podległości”. „No i dość bezkarności urzędników”, mówił, znów dodając, że trzeba w Polsce przywrócić karę śmierci.
„Najwyższe poparcie mają strażacy, bo pomagają, a politycy szkodzą” – oznajmił Artur Bartoszewicz. „Jeśli twój pełnomocnik nie dowozi, to trzeba go odwołać”, dodał i zapowiedział „weto obywatelskie”. I zabrał z pulpitu Stanowskiego polską flagę.
Adrian Zandberg stwierdził, że osobiste cechy są drugorzędne, problem jest systemowy. „Politycy siedzą w kieszeniach wielkiego biznesu”, stwierdził. Czynni i byli politycy powinni jego zdaniem stracić dostęp do spółek skarbu państwa. Do Hołowni powiedział, że w Sejmie powinien obowiązywać zakaz sprzedaży alkoholu.
Magdalena Biejat podkreśliła, że „nigdy nie ściemnia” i traktuje poważnie swoje obietnice (renta dniowa, wigilia dniem wolnym od pracy, skrócony czas pracy). Dodała, że wspiera kobiety (przed „fanatykami pod wezwaniem Grzegorza Brauna”), interweniuje w ich sprawach. „Na tym inna polityka polega”.
„Polityk ma niski prestiż, a profesor wysoki, może rozwiązaniem jest wielu profesorów w Sejmie?” – zastanawiała się Joanna Senyszyn. „Moja droga do polityki powinna być wzorem dla wszystkim: najpierw trzeba pokazać, co się potrafi zrobić ze swoim życiem, a potem pomagać urządzać życie innym”. Do polityki Senyszyn nie szła ani dla pieniędzy, ani dla sławy.
Karol Nawrocki przyszedł do polityki „dla służby Polsce”. Przypomniał, że nie był nigdy członkiem partii politycznej. „Oto zlepek briefów, sondaży” – wskazał Trzaskowskiego. „Ja jestem człowiekiem z krwi i kości, jestem jednym z państwa”.
Polityka krajowa. Pytania wzajemne kandydatów
Pytanie Szymona Hołowni skierowane do Karola Nawrockiego zamieniło się w ostrą wymianę zdań. Marszałek zapytał o ukrywanie afery mieszkaniowej: „Dlaczego pan ukrywa przekręty, które pan zrobił, aby wbić zęby w mieszkanie człowieka, który nie ma ani mieszkania, ani pana opieki?”. Nawrocki odesłał do mediów społecznościowych, gdzie opublikował nagranie tłumaczące, co się stało ze wspomnianym mieszkaniem. „Proszę być ostrożny z pozwem. Po tym, co pan mówi, żeby pan się nie spodziewał pozwu. Zachęcam widzów do odwiedzenia mediów społecznościowych. (…) Pomogłem człowiekowi. Proszę być spokojny o los tego mieszkania” – ripostował kandydat PiS.
Sławomir Mentzen zapytał Rafała Trzaskowskiego o ocenę reformy ZUS polegającej na stworzeniu rynkowej konkurencji. „Ochrona zdrowia musi być publiczna” – mówił kandydat KO, na co lider Konfederacji odparł, że podobny postulat znajdował się w programie PO w 2011 r.
Marek Woch zapytał Karola Nawrockiego, czy zrobi porządek z tym, jak są traktowani bezpartyjni działacze w polskiej polityce (np. w sondażach prezydenckich wymieniani są jako „inni”, bez nazwisk). „Sam wywodzę się ze świata działaczy społecznych, myślę, że samorządowcy wykonują kawał pracy”, odparł Nawrocki. „Jako prezydent będę wspierać środowiska społeczne i bezpartyjnych samorządowców”.
Rafał Trzaskowski zwrócił się do Karola Nawrockiego w sprawie afery mieszkaniowej. „Czy panu nie wstyd?” – zapytał o pana Jerzego umieszczonego w DPS i pokazał umowę, w której kandydat PiS zobowiązał się nim opiekować. „Nie ma pan zdolności honorowej, żeby zabierać głos w kwestii mieszkań, jest pan współodpowiedzialny za sprawę reprywatyzacyjną i czyścicieli mieszkań” – odpowiedział Nawrocki. „Nie wybudował pan żadnego mieszkania komunalnego. Budowali deweloperzy, którzy teraz sponsorują pana kampanię. Ja panu Jerzemu pomogłem i sprawiłem, że nie stracił mieszkania, wy byście wygonili go z domu i wymienili zamki”. Trzaskowski odpowiedział, że „nie oddał żadnego mieszkania”.
Krzysztof Stanowski dopytał Szymona Hołownię o poglądy w sprawie aborcji (czy są „boskie” czy bliższe obywatelom). „Aborcja zawsze jest złem, zawsze jest dramatem”, mówił Hołownia i przypomniał o swoim postulacie referendum.
Marek Jakubiak pytał Szymona Hołownię o to, jak ten odnosi się do polityki historycznej, „którą piszą nam Niemcy”. Hołownia odpowiedział, że się z tym twierdzeniem nie zgadza, podkreślił, że musimy ułożyć relacje z Niemcami, bo są naszymi sąsiadami. Zaproponował, by Niemcy wpłacili na polski fundusz obrony setki miliardów euro. Jakubiak oskarżył członków partii Hołowni o zniszczenie znaku Polski Walczącej.
Artur Bartoszewicz prosił Szymona Hołownię o ocenę tego, jak Telewizja Publiczna traktowała wszystkich kandydatów w trakcie kampanii. Marszałek Sejmu odpowiedział, że oceni to wkrótce Państwowa Komisja Wyborcza. Jeśli zauważył pan niedociągnięcia, proszę zgłosić się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, radził Hołownia. Przypomniał, że „walczy” o to, by w Sejmie jak najszybciej znalazła się ustawa o mediach publicznych. Nie istniałem w czasie tej kampanii, media publiczne są narzędziem propagandy, grzmiał Bartoszewicz.
Adrian Zandberg zwrócił się do Rafała Trzaskowskiego. „Mieliście skończyć z koryciarstwem, nie wstyd panu?” – miał na myśli obsadę stanowisk w spółkach skarbu państwa. „Proszę składać inicjatywy, mógł pan być w rządzie, miał pan szansę walczyć z tymi sprawami, a teraz stawia się w roli recenzenta”, odpowiedział Trzaskowski. Jak podkreślał, w zarządach miejskich prezesami są specjaliści bez partyjnych legitymacji. „Zresztą pozostali po poprzednich rządach, bo nie mam priorytetu, żeby obsadzać stanowiska”. „Proszę o odrobinę powagi, proszę wziąć odpowiedzialność” – ripostował Zandberg. „Ja nie jestem nawet w Sejmie” – wtrącił Trzaskowski.
Magdalena Biejat dopytywała Sławomira Mentzena, czy popiera przestępstwo niealimentacji i zaniedbanie rodzicielskie. Polityk Konfederacji przyznał, że jest „zszokowany” pytaniem. „Ludzie, którzy mają dzieci, a nie łożą na nie, powinni być z całą mocą ścigani przez państwo” – mówił. Wicemarszałkini Senatu zarzucała Metzenowi, że ten wcześniej deklarował, że „zwykłe klapsy nikomu jeszcze nie zaszkodziły”, a kiedy trzeba stawiać w centrum dobro dziecka, to on stawia na prawo silniejszego.
Joanna Senyszyn pytała o plany działań na rzecz rolników w programie Szymona Hołowni (skoro jest w koalicji z PSL). Kandydat odpowiedział, że bezpieczeństwo żywnościowe będzie jednym z jego priorytetów. „Państwo powinno interweniować poprzez skup lub poprzez ustalanie cen. Polska jest eksporterem żywności, to nasze dobro narodowe”. I dodał: „Ta tematyka powinna być obecna w obradach Biura Bezpieczeństwa Narodowego”.
Karol Nawrocki zwrócił się do Rafała Trzaskowskiego z pytaniem o „eksmisję sześciolatka i rodziców” w Warszawie. „Manipuluje pan, bo to sądy podejmują decyzje o eksmisji” – wyjaśnił Trzaskowski, zwracając uwagę, że zatrzymał sprzedaż mieszkań z bonifikatą, z czego skorzystał konkurent. „Jest pan skuteczniejszy niż mafia reprywatyzacyjna” – zarzucał Nawrocki.
Grzegorz Braun pytał Adriana Zandberga, dlaczego godzi się na to, by Unia Europejska regulowała m.in. ceny prądu w Polsce. „Jest pan nie po raz pierwszy źle poinformowany, panie Braun” – odpowiedział polityk Lewicy. Opowiadam się za inwestycjami w energetykę jądrową, bo trzymanie się węgla doprowadzi do tego, że elektrownie węglowe, na których stoi polska gospodarka, niedługo się wyczerpią, mówił Zandberg. „Lewackie bajki z mchu i paproci” – ripostował Braun.
Blok drugi. Polityka zagraniczna
Pytanie I: Jesteśmy silni siłą naszych sojuszy, takich jak Unia Europejska. Jak zamierza pani/pan pogodzić interesy narodowe z dążeniem do pogłębiania integracji europejskiej i wzmacniania naszej pozycji w Unii?
Marek Jakubiak mówił, że siłą kraju jest jego potęga wewnętrzna, a nie przynależność do sojuszy. Musimy myśleć o realnych sojuszach, czyli o NATO.
Szymon Hołownia powtórzył, że trzeba budować silną obecność w Unii Europejskiej, musimy zapobiec polexitowi, być państwem nie tylko Europy Wschodniej, ale też Europy Północnej.
Adrian Zandberg podkreślił, że Unia dziś słabnie, to dla Polski zła informacja, a Warszawa musi przestać czekać na to, aż ważne decyzje podejmą za nas inne stolice: Berlin czy Paryż.
Rafał Trzaskowski zachęcał, by najpierw zrobić to, co możemy zrobić sami, i wymienił 5 proc. PKB na obronność, zabezpieczenie granicy, wzmocnienie przemysłu obronnego, wzmocnienie NATO. Unia Europejska wreszcie zaczęła mówić naszym językiem – podkreślił prezydent Warszawy.
„Widać było, że w UE jeździmy w drugim wagonie” – mówił Karol Nawrocki, odnosząc się do tego, że premier Polski Donald Tusk udał się do stolicy Ukrainy samotnie, podczas gdy inni przywódcy tzw. koalicji chętnych podróżowali razem. Powinniśmy budować nasze relacje w UE, jesteśmy potrzebni Unii, potrzebujemy strefy Schengen, nie możemy być „kamerdynerami spraw niemieckich”, recytował kandydat PiS.
Joanna Senyszyn mówiła, że Unia Europejska jest najlepszym, co przydarzyło się w polskiej historii. Ważne, by następowała większa integracja UE. Pandemia i napaść Rosji na Ukrainę pokazały, jak trudne jest podejmowanie racjonalnych decyzji, jeśli nie ma wspólnej polityki zagranicznej UE i wspólnej armii.
Maciej Maciak mówił, że w sojuszach musimy być i do tego potrzebujemy odpowiedni ludzi.
Magdalena Biejat podkreślała, że dzięki obecności w UE zyskujemy kolejny potencjał do odbudowy w sytuacjach kryzysowych. „I dziś też mamy tę szansę” – deklarowała.
„Trzeba odzyskać niepodległość” – wzywał Grzegorz Braun.
Sławomir Mentzen odpowiedział, że nie zgodzi się na dalszą integrację Unii Europejskiej, bo polski interes jest z nią sprzeczny.
Pytanie II: Donald Trump wprowadził 20-procentowe cła na wszystkie towary z Unii Europejskiej, w tym także z Polski. Choć po reakcji Brukseli zawiesił je na 3 miesiące na czas negocjacji, jeśli zostaną wprowadzone na stałe – ceny wielu produktów w Polsce znacznie wzrosną. Jak Unia Europejska powinna zareagować na te działania USA?
Marek Jakubiak stwierdził, że należy szanować Donalda Trumpa, kiedy ma rację. „Unia Europejska musi dorosnąć do tego, że USA też umie robić szampany” – mówił poseł, na co zareagował odpowiadający jako następny Szymon Hołownia: „Musimy bronić polskiej gospodarki. Trump zaliczył falstart. Jesteśmy dla Stanów dobrym partnerem”.
W podobnym tonie wypowiedzieli się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Kandydat KO określił cła „sprzecznymi z interesem Polski” oraz nakreślił konieczność wypracowania umowy handlowej i dbania o dobre relacje ze Stanami: „Cła szkodzą wszystkim”. Kandydat PiS również ocenił, że „wojna celna jest zła dla obu stron”. Nawrocki przypomniał, że spotkał się z prezydentem USA Donaldem Trumpem. „Zadbam o relacje z USA i Unią Europejską” – zapewnił.
Kandydaci lewicowi nawoływali do odpowiedzi. Zdaniem Magdaleny Biejat „nie można dać się rozgrywać pojedynczo”, co ma być odpowiedzią na „krótkowzroczną” politykę obecnej amerykańskiej administracji. O cłach odwetowych mówiła również Joanna Senyszyn. Tymczasem Adrian Zandberg dodał, że należy odbudować zdolności produkcyjne w Europie i walczyć z nieuczciwą konkurencją.
Z prawej strony receptą miałoby być „odzyskanie niepodległości”, jak przekonywał Grzegorz Braun. Z kolei Sławomir Mentzen ocenił, że Polska nie jest w stanie zadbać o własne interesy, bo decyduje o nich Unia, a ta działa w interesie Niemiec i Francji.
Pytanie III: Donald Trump prowadzi rozmowy pokojowe między Ukrainą i Rosją, kierując się interesem USA. Co jest dzisiaj podstawowym interesem Polski w w tej sprawie?
Marek Jakubiak „jak zwykle” odpowiadał pierwszy. Wojna jego zdaniem jest bardzo skomplikowana, a „Donald Trump chyba nie wiedział o tym wszystkim”. Jak dodał, w Ukrainie powinien zapanować pokój. „Nie wiem, komu w Europie zależy na tym, żeby wojna trwała” – insynuował. „Trzeba popierać Ukrainę i działania zmierzające do pokoju”.
„Polską racją stanu jest pokój w Ukrainie, ale sprawiedliwy” – mówił Szymon Hołownia. „Trzeba budować porozumienia, zmusić Rosję, żeby usiadła przy stole, a z Ukrainą rozmawiać twardo”. Hołownia oczekuje kontraktów na odbudowę, kontynuacji ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej i technologii obrony cywilnej.
Krzysztof Stanowski kierował się do Trzaskowskiego: „Nie lubię być okłamywany. Nigdzie nie można znaleźć pana apeli o niemieckie reparacje”. Zarzucał mu brak kręgosłupa.
Adrian Zandberg mówił, że kluczowe jest bezpieczeństwo granic, któremu zagraża „imperialna polityka”. „Polską racją stanu jest sprawiedliwy pokój, czyli taki, na który wyrazi zgodę ukraińskie społeczeństwo”. Dodał, że nie leży w naszym interesie, by „rosyjskie wojska stacjonowały we Lwowie”, a w relacjach międzynarodowych wróciła „święta zasada nieagresji”.
Rafał Trzaskowski odpowiadał Stanowskiemu. „Mówiłem jasno, że Rosja jest zagrożeniem, a Ukraina powinna być strefą buforową. Rosja nie może wygrać tej wojny”. „Musimy się zbroić i zabezpieczać granice”, bo Putin rozumie tylko siłę.
„Widzę, że boli wizyta w Białym Domu moich starszych kolegów bez kręgosłupa” – mówił Nawrocki. Pokój nie może być „odwleczoną wojną”, odpowiadał już na pytanie. „Relacje z USA, nie tylko zdjęcia, są bardzo ważne”. I dodał: „Nie powinniśmy wpadać w hurraptymizm w stosunku do wejścia Ukrainy do UE czy NATO”.
Marek Woch stwierdził, że „wojna to zło”. Prezydent ma doprowadzić do pokoju w Ukrainie. „Politycy nie mogą wojen wypowiadać”.
Joanna Senyszyn stwierdziła, że Donald Trump się ośmieszył, zapowiadając zakończenie wojny w 24 godz. „Nie można pozwolić na to, żeby Rosja się rozbestwiła i doszła do wniosku, że za kilka lat warto napaść na inne kraje”, dodała. Jej zdaniem Polska się w tym gronie nie znajdzie.
Maciej Maciak wróży Ukrainie porażkę. „Każdy prawdomówny człowiek to wie”, stwierdził. I dodał, że musimy zachować neutralność.
„Polska i UE musi kupić sobie miejsce przy stole negocjacyjnym” – powiedziała Magdalena Biejat. Czyli wykorzystać zamrożone rosyjskie aktywa na wsparcie Ukrainy i wzmacnianie bezpieczeństwa Polski.
Artur Bartoszewicz podkreślił, że Polska ponosi duże koszty wojny, transferuje sprzęt itd. A korzyść ma „nacja sąsiednia”. „Musimy rozliczyć wszelkie transakcje”, deklarował.
„Pokój, nie wojna. Normalizacja, nie eskalacja” – stwierdził Grzegorz Braun. Nie da się zacytować jego wypowiedzi.
„Nie chcemy wojsk rosyjskich niedaleko Przemyśla czy Rzeszowa. Nie możemy wejść do tej wojny” – mówił Sławomir Mentzen. Jego zdaniem to nieistotne, czyj będzie Krym, powinniśmy skupić się na Polsce i nie godzić się na włączenie Ukrainy do NATO i UE.
Polityka zagraniczna. Pytania wzajemne kandydatów
Marek Jakubiak – mimo tego, że runda dotyczyła spraw zagranicznych – pytał Joannę Senyszyn o to, jak widzi w polskim społeczeństwie rolę seniorów. „Trzeba zadbać o seniorów i to wszechstronnie” – mówiła kandydatka lewicy. Polityka społeczna, dotycząca seniorów, rencistów została w Polsce zarzucona. Emeryci to obecnie jedna z najbiedniejszych warstw społecznych, wymieniała Senyszyn. Jakubiak przyznał, że dobrze byłoby, gdyby odpowiedzialną politykę wobec seniorów Europa przyjęła jako normę.
Marszałek Szymon Hołownia skierował pytanie do Sławomira Mentzena o kobiety w armii: „czy podziela pan opinię swojego doradcy [Jacka Hogi – red.], że służba kobiet robi z nich babochłopy, które nie będą w stanie urodzić piątki dzieci?”. Kandydat Konfederacji uniknął odpowiedzi, twierdząc, że „nie powiedziałby takich słów”. „Zgadzam się z tym, że polska armia ma większe problemy niż liczba kobiet. Średni wiek rezerwisty to jest 50 lat. Polska ma zapasów amunicji na pięć dni wojny. To są realne problemy” – odparł Mentzen.
Krzysztof Stanowski zapytał Rafała Trzaskowskiego: „co robić, żeby polskie dzieci nie musiały lecieć do USA się leczyć”. „Więcej chorób rzadkich jest teraz na liście schorzeń, które mogą zyskać wsparcie państwa”, odpowiedział kandydat KO. I zaprosił Stanowskiego do rozmowy na ten temat.
Adrian Zandberg pytał Karola Nawrockiego o to, dlaczego polscy żołnierze muszą sami sobie kupować wyposażenie osobiste, np. buty. „Cenię to, co działo się za sprawą Mariusza Błaszczaka” – mówił Nawrocki. I uznał osiem lat rządów prawicy za dobry czas dla wojska. Zandberg stwierdził w ripoście, że było chyba dość czasu, by wyposażyć żołnierzy.
Rafał Trzaskowski pytał Szymona Hołownię o to, czy powinniśmy mieć dobre relacje z NATO i UE, stawiać na oba te fundamenty. „Tak, oczywiście, trzeba dbać o te filary” – odpowiedział, bez niespodzianki, marszałek Sejmu.
Joanna Senyszyn pytała Sławomira Mentzena o konkordat – czy poprze wypowiedzenie go, skoro Polska nic z niego nie ma. „Nie zamierzam” – odparł Mentzen. „To umowa nieszkodliwa. To oczywiste, że suwerenne państwa nawiązują ze sobą współpracę”.
Maciej Maciak do Adriana Zandberga: „Proszę wymienić narody, z którymi nie powinniśmy współpracować”. „Odpowiedź jest prosta. Naszymi sojusznikami nie powinni być ci, którzy naruszają prawo międzynarodowe i prowadzą politykę imperialną. Jeśli szuka pan we mnie sympatyka swoich sympatii kremlowskich, to go pan nie znajdzie” – odparł kandydat partii Razem.
Magdalena Biejat zapytała Karola Nawrockiego o to, czy Ukraina powinna być w NATO. „Ja, pani marszałek, uznaję, że do momentu, do którego Ukraina nie zacznie traktować Polski jak partnera, nie zgodzi się na ekshumacje na Wołyniu, to nie może liczyć na moje wsparcie w sprawie wejścia do UE czy do NATO” – odpowiedział kandydat PiS. Biejat zacytowała fragment wystąpienia Lecha Kaczyńskiego, który wspierał unijne aspiracje Kijowa.
Karol Nawrocki zwrócił się do Rafała Trzaskowskiego. Kandydat PiS pytał o przyjmowanie uchodźców: „Popierał pan migrację, czy to się dzisiaj zmieniło?”. Trzaskowski odpowiedział wyliczanką przewin rządu PiS: „Ja w 2015 r. walczyłem, aby zabezpieczyć granice”.
Marek Woch pytał Trzaskowskiego o spotkania „nieformalnych globalistów”, jak nazwał obrady grupy Bilderberg. „To zwykła konferencja, na której rozmawia się o tym, co się dzieje na świecie” – mówił Trzaskowski. „Najważniejsze, żeby znać się na Unii, NATO, żeby nawiązywać relacje i skuteczne sojusze”.
Sławomir Mentzen pyta Szymona Hołownię, czy dopuszcza wysłanie wojska polskiego na Ukrainę. „Oczywiście, że nie. Gdyby pan częściej bywał w Sejmie, to by pan wiedział” – odparł marszałek. – „Albo siedzisz przy stole, albo jesteś w karcie dań. Pan proponuje to drugie rozwiązanie”. Kandydat Konfederacji odparł, że jego zdaniem kandydat Polski 2050 miał inne zdanie w grudniu.
Artur Bartoszewicz pytał Rafała Trzaskowskiego o to, czy Europejski Zielony Ład jest zgodny z polską konstytucją. Trzaskowski wskazał, że EZŁ już nie ma, został przeformułowany, ale dalej musimy prowadzić politykę środowiskową i walczyć z ociepleniem klimatu. „Dla mnie sprawa jest prosta, unijne rozwiązania łamią polską konstytucję” – grzmiał Bartoszewicz.
„Czy należy zerwać stosunki dyplomatyczne z Rosją, a jeśli tak, to jak zamierza pan ściągnąć do Polski wrak tupolewa?” – pytał Grzegorz Braun Karola Nawrockiego. „Przekręcił pan moją wypowiedź” – prostował Nawrocki. Dziś relacje z Rosją będą utrzymywane, ale mam nadzieję, że to, co dzieje się w Ukrainie, będzie ostatnim aktem zbrodniczej działalności Rosji. „Pan lekko już ochłonął, to się chwali” – podsumował Braun.
Runda trzecia. Pytania wzajemne kandydatów na dowolny temat
Krzysztof Stanowski zapytał Grzegorza Brauna o to, czy i dlaczego zmienił poglądy na temat Ukraińców. „Nic się nie zmieniło, zmienił się kontekst. Jestem życzliwy ludziom, nie życzyłem im, żeby szli do ziemi setkami tysięcy”. I dodał: „Sprzeciwiałem się ukrainizacji Polski, kiedy to nie było modne”. Stanowski radził w ripoście, żeby Braun częściej mówił jednak o „bratnim narodzie” niż „banderowcach”.
Marek Woch spytał Grzegorza Brauna o czasy pandemii: przypomniał o nadmiarowych zgonach, inflacji, upadających biznesach. „Wróci pan do wyjaśnienia tych spraw?”, pytał. Braun odpowiedział, że „ćwierć miliona ludzi pomarło wskutek nie covidu, ale blokady systemu zdrowia”. I jeszcze: „Jeśli te zbrodnie miałyby zostać nieukarane, to jakaż by ta Polska była?”.
O propozycję zmiany podatkowej Sławomir Mentzen zapytał Karola Nawrockiego: „Ile dokładnie kosztowałby nas pana postulat wprowadzenia kwoty wolnej od podatku w wysokości 140 tys. zł dla każdego rodzica, który ma dwójkę dzieci”. Kandydat PiS odparł, że takie rzeczy liczą doradcy, uniknął odpowiedzi na pytanie, zasłaniając się luką VAT-owską. „Ja policzyłem. Wyszło mi, że to jest koszt ok. 36 mld zł” – odparł Mentzen, określając taki wydatek „wyrwą budżetową”.
Następnie Karol Nawrocki zwrócił się do Szymona Hołowni, czy popiera Zielony Ład. Marszałek odparł, że straszenie Zielonym Ładem jest puste, a konkretnymi problemami jest ETS2, odblokowanie energii wiatrowej i magazynów energii.
Joanna Senyszyn zrewanżowała się Markowi Jakubiakowi pytaniem o seniorów. „Jak ich uwolnić, aby mogli wychodzić z domu?”. Kandydat uznał pytanie za trudne. „Po prostu musi być winda” – stwierdził. „Seniorzy budowali to państwo, warto dbać o ich dobrobyt”.
Adrian Zandberg zapytał Szymona Hołownię o kilometrówki. „Możesz to ukrócić jednym podpisem”, powiedział. „To Sejm demokratyczny, nie Sejm dyktatorów. To nie dyktatura proletariatu, jak chciałaby lewica”. W tej sprawie, mówił Hołownia, są prowadzone konsultacje.
Rafał Trzaskowski pytał Karola Nawrockiego, czy zwrócił 100 tys. zł za apartament wynajmowany przy Muzeum II Wojny Światowej. „Zajmujecie się rzeczami, których nie było, fake newsami, które udowodnię” – odpowiadał kandydat PiS.
Magdalena Biejat zadała pytanie Rafałowi Trzaskowskiemu o to, kiedy jego zdaniem Polskę będzie stać na krótszy czas pracy przy tej samej płacy i podwyższenie podatków dla najbogatszych. Prezydent Warszawy bronił się, że to dwie osobne kwestie, jednocześnie mając nadzieję, że Polki i Polacy wkrótce będą pracować mniej. „Litości! Polska jest 21. gospodarką świata. Czas, by z jej owoców mogli wreszcie skorzystać ci, którzy na nią pracowali” – odpowiedziała Biejat.
Grzegorz Braun odniósł się do tego, że Rafał Trzaskowski wprowadził w Warszawie strefę czystego transportu. Kandydat KO polemizował, podkreślając, że Braun znów obraża ludzi (kandydat Konfederacji wspominał o tym, że Trzaskowski wspierał „parady sodomitów”). „Państwo powinni interweniować” – zwrócić się do prowadzących debatę. „Ta odpowiedź to jest klasyka gatunku” – ripostował Braun.
Artur Bartoszewicz pytał Sławomira Mentzena o degradację młodego pokolenia i akcję „piwo z Mentzenem”. Kandydat Konfederacji mówił, że odbył 340 spotkań, często z młodymi ludźmi, i uważa, że polityk nie musi „udawać sztywnego pana”. Bartoszewicz odpowiedział, że mądry polityk, w przeciwieństwie do Mentzena, broni młodych przed degradacją alkoholową.
Marek Jakubiak pytała Rafała Trzaskowskiego o to, czy nie przeszkadza mu „wożenie Tuska w przedziale drugiej klasy”. „Najważniejsze, że do Kijowa pojechali razem premier Polski, prezydent Francji, premier Wielkiej Brytanii i kanclerz Niemiec, by rozmawiać wspólnie o perspektywach pokojowych” – bronił się kandydat KO. Jakubiak ripostował: „to zwykłe ściemnianie. Polski premier w jakimś wagonie towarowym jechał”.
Adrian Zandberg w drugiej rundzie pytał Magdalenę Biejat o to, dlaczego lewica głosowała za uchwaleniem budżetu kosztem ochrony zdrowia. „W przeciwieństwie do ciebie nie szukam wymówek, żeby nie robić rzeczy. Jestem w trudnej koalicji, żeby załatwiać sprawy” – odpowiedziała Biejat. Jak dodała, ludzie potrzebujący (seniorzy, kobiety) „nie mogą czekać, aż objawi się idealnie kulisty rząd”.
Joanna Senyszyn też pytała Magdalenę Biejat – o likwidację przywilejów finansowych Kościoła. „Doskonałe pytanie, ale do kandydata Szymona Hołowni” – odpowiedziała kandydatka lewicy i wyliczyła inicjatywy partii w sprawie budżetu Kościoła.
Do Adriana Zandberga zwrócił się Szymon Hołownia z pytaniem, co udało mu się zrobić dla ochrony pracowników, migrantów i wobec nadużyć deweloperów. „Przecież wiesz, dlaczego mnie w tym rządzie nie ma” – odparł Zandberg. „Położyliśmy konkretne sprawy i usłyszeliśmy od Platformy: nie. Nie będę się pod tym podpisywał”. Marszałek Sejmu stwierdził, że Razem i Lewica „wyprosili” u Andrzeja Dudy weto ws. składki zdrowotnej. Zandberg odkrzyknął, jak Hołownia jako katolik może ryzykować zdrowiem i życiem ludzi.
Pytanie dziennikarzowi Kanału Zero zadał Sławomir Mentzen. Brzmiało ono: czy nie lepiej byłoby rozbić duopol albo zrobić w nim wyłom? Stanowski odparł, że bierze udział w smutnym spektaklu, ale z rozbiciem duopolu się zgodził. „Całkowicie się zgadzam” – spuentował Mentzen.
Marek Woch wypomniał lewicy hipokryzję. Spytał Biejat: „Dlaczego pracownik i przedsiębiorca płaci kilka razy za składkę zdrowotną?”. Kandydatka odpowiedziała, że obniżka składki to byłby prezent dla najbogatszych przedsiębiorców. I zapowiedziała: „Chcemy zlikwidować składkę zdrowotną i zastąpić ją jednolitym podatkiem zdrowotnym”.
Krzysztof Stanowski pytał prezydenta stolicy o „bezpartyjnych fachowców w spółkach miejskich”, konkretnie o Tomasza Syguta, który teraz pełni funkcję prezesa TVP. „Został wyrzucony z telewizji na zbity pysk, bo nie chciał powtarzać kłamstw i propagandy. Teraz do telewizji wrócił i nie mam z tym nic wspólnego”, odparł Trzaskowski.
On z kolei zapytał Biejat o kryzys psychiatrii i wspólne prace w tej sprawie. Kandydatka odpowiedziała: „Oczywiście, możemy się tym wspólnie zająć, jeśli przestanie pan opowiadać bajki o tym, że obniżanie nakładów na ochronę zdrowia zwiększy konkurencyjność na rynku i poprawi rynek usług publicznych”.
Do kolejnej wymiany zdań doszło między Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim. Kandydat PiS pytał, czy prezydent stolicy po przeprowadzce do Pałacu Prezydenckiego podpisałby nominację ambasadorską Ryszardowi Schnepfowi. Trzaskowski odpowiedział, że na takie decyzje przyjdzie czas: „Trzeba Trumpowi przedstawić wizję naszego interesu”. Nawrocki zarzucił Trzaskowskiemu poparcie dla Nord Stream, co kontrkandydat nazwał „bzdurą”, a także dodał: „Może pan zostanie ambasadorem w Waszyngtonie, a ja zostanę prezydentem. Pan Klich wtedy wróci do Polski”.
Magdalena Biejat pytała Karola Nawrockiego o to, czy ma pomysł, jak ochronić osoby starsze przed nadużyciami ze strony „cwaniaków takich jak pan”. „Gdyby każdy człowiek zachował się tak jak ja, mielibyśmy lepszą Polskę” – odpowiedział kandydat PiS. „A pan Jerzy jak był w DPS-ie, tak wciąż jest” – skwitowała sprawę wicemarszałkini Senatu. „To skandal, że twierdzi pan, że ochronił pan go przed bezdomności, kiedy zrobiła to za pana gmina” – mówiła Biejat.
Marek Jakubiak był ciekawy, co o demokracji bezpośredniej myśli Artur Bartoszewicz. „Niszczenie się dwóch największych partii niszczy też nasze społeczeństwo, dlatego potrzebujemy weta obywatelskiego, kiedy politycy nie dowożą wyniku” – przestrzegał Bartoszewicz. „Tak, proszę państwa, kto powołuje, ten odwołuje” – zgodzili się ze sobą kandydaci.
Artur Bartoszewicz pytała Karola Nawrockiego o wydobycie węgla w kopalniach na Śląsku. „Nie podam panu dokładnych statystyk, ale jestem zwolennikiem czarnego złota, czyli polskiego węgla” – odpowiedział Nawrocki. Bartoszewicz przekonywał, że za rządów PO i PiS zlikwidowano zbyt wiele kopalni.
Grzegorz Braun pytał Szymona Hołownię o ustalenia Mertza z Tuskiem dotyczące przekazywania migrantów z Niemiec do Polski. „Nie potwierdzam takich informacji” – zaznaczył marszałek Sejmu. „Druga osoba w państwie, słyszycie Państwo, nie ma wiedzy” – podsumował Braun.
Swobodne wypowiedzi kandydatów
Kandydat Polski 2050 Szymon Hołownia odwołał się do osiągnięć sejmflixa i sukcesu Trzeciej Drogi: „Poszliśmy trzecią drogą i wbiliśmy klin w ten mur. Zakasaliśmy rękawy, zaczęliśmy budować dom. Na moim odcinku jest dobrze, gdzie indziej bywa różnie” – mówił. „W niedzielę wielkie święto Polski. I decyzja: czy budować kolejny mur, czy dom”.
Magdalena Biejat przekonywała, że słyszy od Polaków, że te wybory są ważne. To będzie historyczny moment wytyczenia kierunku, w którym ma iść Polska. „Głos na mnie to jasny sygnał, że nie chcecie wciąż tych samych obietnic składanych przez centroprawicę” – mówiła. Zapewniła, że jako prezydent zajmie się zmianą prawa aborcyjnego, zwiększy dostępność mieszkań, przyczyni się do skrócenia czasu pracy. „Zagłosujcie na nową jakość polityki” – zakończyła swoją swobodną wypowiedź.
„Mam 46 lat, urodziłem się na wsi, mam sześcioro rodzeństwa, pracuję od 30 lat” – przypomniał Marek Woch. „Wiem, co to znaczy ciężka praca” – podkreślił. Był hydraulikiem. W swoim wystąpieniu punktował głównie lewicę, która „się kłóci”. Spodziewał się dziś merytorycznej dyskusji, ale „niczego się nie dowiedział” o tym, „gdzie za kilka lat będzie Polska i nasz naród”. I poprosił o głos.
„Całkiem fajny teleturniej: »Jak oni kłamią?«. Poziom nie najwyższy” – podsumował Krzysztof Stanowski. Krytykował kontrkandydatów za składanie obietnic bez pokrycia i „jedno wielkie wyłudzanie”. „Więcej się nie spotkamy, ale będę trochę tęsknił”, zapowiedział.
Artur Bartoszewicz mówił, że obłuda i partyjniactwo to sedno programów jego kontrkandydatów. „Oszukali już wojsko, frankowiczów, pielęgniarki, nas wszystkich oszukali” – grzmiał. Sondaże to kłamstwo, media mnie ignorowały w trakcie kampanii, a jako jedyny przygotowałem pełny program gospodarczy.
Grzegorz Braun po raz kolejny wezwał do odzyskania niepodległości. Przestrzegał przed migrantami, wygłaszał antyukraińskie i antysemickie poglądy, straszył zniszczeniem polskiego rolnictwa i polskiej szkoły.
„Kochani! Tak jak wy chcę ojczyzny niepodzielonej, w której Polak Polakowi nie jest wilkiem. Dość awantur i kłótni. Szanujmy się. Różnice to nie powód do nienawiści, pogardy, wyzwisk, wykluczania i szczucia” – to Joanna Senyszyn. „18 maja głosujcie na Polskę, w której nie trzeba się bać ani wojny, ani biedy, w której państwo dba o słuszny interes pracowników, ale i rodziców wychowujących dzieci. O młodzież i seniorów, o kobiety i wszystkie mniejszości”. „Głosujcie na sprawdzony życiorys, a nie zmieniające się w zależności od sondaży CV!” – apelowała i zaprosiła w piątek na herbatę w Warszawie. „Niech moc będzie z nami!”.
Kandydat PiS Karol Nawrocki rozpoczął od uwagi, że krytyka pod jego adresem jest kłamstwami i fake newsami. „Polska powinna pozostać Polską. Ze swoimi tradycjami. Ja chcę takiej Polski” – mówił kandydat. Zwrócił uwagę, że stawką najbliższych wyborów jest „bezpieczeństwo wasze, waszych dzieci i waszych wnuków”. Kandydat PiS chciałby Polskę uczynić fortecą przeciw „nielegalnym migrantom”, ze szczelnymi granicami.
„20 lat temu Tusk i Kaczyński wzięli nas wszystkich na zakładników” – stwierdził Adrian Zandberg. „W tych wyborach są kandydaci pobłogosławieni przez Tuska (Hołownia, Biejat, Trzaskowski) i są kandydaci, za których trzyma kciuki Jarosław Kaczyński. Można dołączyć do jednego lub drugiego z tych układów, to wygodne i łatwe. Ale wtedy podtrzymuje się tę patologię”. Dalej: „Wierzę, że inna polityka jest możliwa, że możemy mieć Polskę, w której ochrona zdrowia działa, mieszkanie jest dostępne, możemy mieć Polskę bez koryciarstwa i rozkradania majątku publicznego”. I zakończył: „18 maja możemy wysłać Tuska i Kaczyńskiego na emeryturę. Najwyższy czas”.
Marek Jakubiak mówił, że to będą ważne wybory. Cytował słowa Jana Olszewskiego: „nie o to idzie, jaka będzie Polska, ale o to, czyja będzie Polska”. Dziś trzeba dopisać do tych słów jeszcze jedno zdanie: „Nie wiadomo, czy w ogóle będzie Polska”. Przywołał znów lekceważenie polskiego premiera przez europejskich przywódców.
Kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen zapowiedział organizowany w najbliższy wtorek Q&A z wyborcami. Pochwalił się również odwiedzeniem ponad 300 powiatów w kampanii i zapowiedział dokończenie objazdu po całej Polsce. „Dla wszystkich byłoby dobrze, gdyby udało się rozbić duopol. Uwierzcie, że to naprawdę jest możliwe” – apelował Mentzen.
„Ostatnio ważne okazało się przypomnienie wartości, którymi powinniśmy się kierować: solidarność, empatia, szacunek i otwarcie na innych – poza tymi, którzy myślą tylko o sobie. Ważna jest zwykła ludzka uczciwość, przyzwoitość, bezinteresowność” – mówił Rafał Trzaskowski. „Prawdy polityk nie może się obawiać”, dodał. „Nie bądźcie obojętni, trzeba reagować, kiedy dzieje się zło, kiedy mówi się kłamstwo – o tym są te wybory” – zakończył swoje wystąpienie, a także całą debatę, kandydat KO Rafał Trzaskowski.
„Neodebata”. Zarzuty wobec TVP
Kandydaci prawicowi ze Sławomirem Mentzenem i Karolem Nawrockim na czele zgłaszali wiele wątpliwości związanych ze współorganizowaniem poniedziałkowej debaty przez TVP – „Telewizję w stanie likwidacji”, jak ją nazywają. To echa debaty w Końskich, którą co prawda prowadziła dziennikarka mediów publicznych, ale organizował sztab KO.
Pierwszy zarzut dotyczył właśnie prowadzącej. Jeszcze przed majówką odbyło się spotkanie poświęcone ustaleniu zasad debaty. Władze Telewizji Polskiej przekazały wówczas, że ich przedstawicielką będzie Dorota Wysocka-Schnepf, co spotkało się ze sprzeciwem kilku komitetów. O stronniczość oskarżyli dziennikarkę przedstawiciele m.in. Sławomira Mentzena, Karola Nawrockiego czy osobiście Krzysztof Stanowski. W opublikowanym przez właściciela Kanału Zero nagraniu widzimy kłótnię oraz deklarację władz TVP, że przedyskutuje sprawę swojej reprezentantki i da odpowiedź do godz. 12 kolejnego dnia. Ta przyszła dopiero wczoraj po oficjalnym potwierdzeniu formuły.
Wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski przekazał, że debata będzie „kolejnym wydarzeniem zorganizowanym na rzecz komitetu wyborczego Rafała Trzaskowskiego”. Nazwał również wydarzenie „neodebatą”.
Zarzutów prawica miała więcej. Kolejność wystąpień w poszczególnych rundach pytań została ustalona na drodze losowania w trakcie spotkania sztabów 29 kwietnia. Okazało się, że Rafał Trzaskowski trzykrotnie zabierze głos jako ostatni – w obu rundach pytań wzajemnych oraz podczas swobodnej wypowiedzi. Politycy PiS i Konfederacji zareagowali na to szyderstwami. Poseł Bartłomiej Pejo z Konfederacji przytoczył wyliczenia Groka (chatbot serwisu X oparty na sztucznej inteligencji): „Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wynosi około 0,0455% (czyli 1 na 2197). Na pewno jest gdzieś nagranie z tego losowania, które rozwieje wszelkie wątpliwości”.
Poseł Jacek Sasin z PiS z kolei poszedł dalej. „Ciekawe, natomiast, jaki związek jest pomiędzy wynikiem kolejności pytań w debacie a tym, że obecnym szefem TVP, jest dotychczasowy wiceprezes warszawskich zakładów autobusowych u Trzaskowskiego – pan Tomasz Sygut” – czytamy na X.
Na zarzuty o nieuczciwość zareagowali prowadzący debatę oraz szefowa sztabu Trzaskowskiego Wioletta Paprocka. „Do wszystkich opisujących teorie spiskowe dzisiejszej debaty: losowanie kolejności odpowiedzi na pytania i swobodnej wypowiedzi na koniec było w obecności sztabów i to przedstawiciele sztabów losowali” – przekazała. Zdjęcie protokołu wraz z asygnatami przedstawicieli sztabów zamieścił Piotr Witwicki z Polsatu: „Protokół z losowania kolejności został podpisany przez wszystkie sztaby. To sztaby losowały. Nikt nie zgłaszał zastrzeżeń”.
Naboje i ślepaki
Na osłodę po aferze mieszkaniowej – która zdominowała ubiegły tydzień – Prawo i Sprawiedliwość zyskało przed telewizyjnym starciem dodatkowe dwa naboje. W niedzielę mieszkańcy Zabrza odwołali popieraną przez KO prezydentkę Agnieszkę Rupniewską. Ze 116 tys. uprawnionych udział w referendum wzięło 29 tys., z czego 27 tys. głosowało za odwołaniem. Co ciekawe, mieszkańcom udało się przekroczyć próg wymagany do odwołania prezydentki (25 tys.), ale do progu obowiązującego przy odwołaniu rady miasta zabrakło ok. 500 głosów (z wymaganych 29,6 tys.). W wyborach samorządowych w starciu z poprzedniczką Rupniewska zdobyła 57,85 proc. poparcia.
Decyzja mieszkańców Zabrza nie umknęła uwadze kandydata PiS Karola Nawrockiego. Polityk na X przekazał: „Pani prezydent Rupniewska jest bliską współpracowniczką wiceszefa Platformy Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego”. Nawrocki skwitował, że „to sygnał, że Polacy mają już dość nieudolnej ekipy”. Referendum daje politykom PiS szansę, by na ostatniej prostej wzbudzić w wyborcach nadzieję na zmianę i wskrzesić hasło o wyborach będących „czerwoną kartką dla władzy”.
Drugim słodzikiem dla gorzkiej kampanii Nawrockiego okazał się piątkowy przelew ministra finansów dla PiS. Skarbnik partii Henryk Kowalczyk przekazał, że ministerstwo wypłaciło pierwszą ratę subwencji w wysokości 3,7 mln zł. Zdaniem polityka to o 2,6 mln zł mniej, niż powinno przysługiwać PiS. W miniony poniedziałek PKW podjęła decyzję o pomniejszeniu subwencji dla PiS za 2025 r. z ok. 26 mln zł do 15 mln zł. „Z jednej strony PKW przyjęła nasze sprawozdanie po postanowieniu Sądu Najwyższego w grudniu, a teraz próbują to zakryć i wypłacają subwencję po potrąceniu” – stwierdził Kowalczyk, przekonując o niekonsekwencji komisji wyborczej.
Ten nabój może się jednak okazać ślepakiem. Z jednej strony uderza w suflowaną przez polityków PiS narrację o „bodnaryzmie i tuskizmie”, które w ramach „demokracji warczącej” gnębią opozycję, odbierają pieniądze, a nawet wolność. Z drugiej – skarbnik PiS wpada w pułapkę własnej partii: gmatwanie. W obliczu wypłaty części subwencji odwoływanie się do genezy sporu, pism i odpowiedzi, tłumaczenia, że rząd wciąż prześladuje PiS, mogą być niejasne.
Kłopoty prawicy
W niedzielę dziennikarz „Gońca” powrócił do sprawy sfałszowanych podpisów pod listami poparcia Marka Jakubiaka. W 2020 r. „Gazeta Wyborcza” opisała proceder wykorzystywania obcokrajowców do przepisywania wykradzionych danych na listy poparcia kandydata: „Osoby realizujące pracę dostawały od organizatorów wykazy ludności z imieniem i nazwiskiem, numerem PESEL i adresem, jak również karty »Komitetu wyborczego Kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Marka Jakubiaka«”. W tekście „Gońca” czytamy, że człowiek odpowiedzialny w 2020 r. za kupowanie podpisów – Mateusz Przepiórka – współpracuje obecnie z kandydatem na prezydenta Arturem Bartoszewiczem.
Czytaj także: Głosy martwych dusz. Cała prawda o listach poparcia. Tylu fałszerstw jeszcze nie było
Wizerunkową wpadkę zaliczył również Sławomir Mentzen. Macierzysta partia kandydata Konfederacji – Nowa Nadzieja – nie złożyła sprawozdania finansowego. W konsekwencji ugrupowaniu grozi wykreślenie z rejestru. W praktyce oznacza to niewiele, jednakże dla kandydata partii, której politycy przedstawiają się jako specjaliści od prawa, gotowi do zarządzania państwem, kompromitujące mogą okazać się formalne wpadki.